W dobie przeładowanego systemu opieki zdrowotnej, komunikacja między pacjentem a lekarzem staje się kluczowym elementem skutecznego leczenia. W najnowszym odcinku programu „Po pierwsze Pacjent” Monika Rachtan rozmawia z dr Justyną Tymińską, specjalistką medycyny rodzinnej, o wyzwaniach i znaczeniu dobrej komunikacji w gabinecie lekarskim. Dowiemy się, jak efektywnie wykorzystać 15 minut na wizytę, jakie korzyści niesie za sobą opieka koordynowana oraz kiedy warto skorzystać z pomocy lekarza rodzinnego, a kiedy pediatry.
Lekarz rodzinny
Lekarze rodzinni są kluczowymi postaciami w systemie opieki zdrowotnej, oferując wszechstronną i zindywidualizowaną opiekę medyczną pacjentom w każdym wieku. Dr Justyna Tymińska podkreśla, że ich rola nie ogranicza się jedynie do leczenia, ale obejmuje również diagnozowanie, profilaktykę i edukację zdrowotną. To właśnie lekarze rodzinni często stają się pierwszym punktem kontaktu dla pacjentów, pomagając w szerokim zakresie problemów zdrowotnych.
Długoterminowa relacja między lekarzem rodzinnym a pacjentem to jeden z największych atutów tego zawodu. Lekarze rodzinni często znają swoich pacjentów przez wiele lat, co pozwala na dogłębne zrozumienie ich historii medycznej, nawyków i kontekstu życiowego. Dr Tymińska zaznacza, że taka relacja umożliwia bardziej precyzyjne diagnozowanie i skuteczniejsze leczenie. Dzięki temu lekarze rodzinni mogą szybko wykrywać problemy zdrowotne i wdrażać odpowiednie terapie, co pozytywnie wpływa na jakość opieki i zdrowie pacjentów.
Opieka koordynowana
Opieka koordynowana jest nowoczesnym podejściem do zarządzania zdrowiem pacjentów, które w znaczący sposób poprawia jakość i efektywność leczenia. Gość odcinka wyjaśnia, że w ramach tego systemu lekarze rodzinni mają możliwość konsultowania się z innymi specjalistami, co pozwala na bardziej kompleksowe podejście do leczenia pacjentów. Dzięki temu pacjenci mogą liczyć na szybszą diagnostykę i lepszą koordynację leczenia, co jest szczególnie ważne w przypadku chorób przewlekłych, takich jak cukrzyca czy choroby kardiologiczne.
Jednym z kluczowych elementów opieki koordynowanej jest możliwość kierowania pacjentów na specjalistyczne badania, które wcześniej były dostępne jedynie poprzez bezpośrednie skierowania od specjalistów. To oznacza, że lekarze rodzinni mogą bardziej skutecznie monitorować stan zdrowia swoich pacjentów i szybciej reagować na zmieniające się potrzeby zdrowotne. Tymińska podkreśla, że to podejście pozwala na lepsze zarządzanie leczeniem pacjentów i unikanie niepotrzebnych skierowań do specjalistów.
Pacjenci mogą również łatwo sprawdzić, które placówki oferują opiekę koordynowaną, korzystając z informacji dostępnych na stronach Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. Te platformy zapewniają rzetelne informacje na temat dostępnych ścieżek pacjentów i miejsc realizacji opieki koordynowanej, co ułatwia pacjentom znalezienie odpowiedniej placówki i skorzystanie z korzyści płynących z tego systemu.
Skuteczna komunikacja pacjent-lekarz
Skuteczna komunikacja między pacjentem a lekarzem jest fundamentem udanej opieki medycznej. Dr Justyna Tymińska zaznacza, że odpowiednia komunikacja nie tylko pomaga w lepszym zrozumieniu stanu zdrowia pacjenta, ale również w budowaniu zaufania. Gdy pacjent czuje się słuchany i rozumiany, łatwiej jest mu współpracować w procesie leczenia i stosować się do zaleceń lekarskich.
Dr Tymińska zwraca uwagę, że kluczowym elementem skutecznej komunikacji jest aktywne słuchanie. Lekarz powinien pozwolić pacjentowi swobodnie opisać swoje objawy, nie przerywając mu, co często prowadzi do szybszej i trafniejszej diagnozy. Badania wykazują, że pacjent potrzebuje średnio około półtorej minuty, aby opisać swoje dolegliwości, co w efekcie pozwala na efektywne wykorzystanie dostępnego czasu wizyty. W polskim systemie opieki zdrowotnej lekarz rodzinny ma średnio 15 minut na pacjenta, co może wydawać się krótkim czasem. Jednak, gdy komunikacja jest odpowiednia, ten czas jest w zupełności wystarczający.
Równie ważne jest, aby pacjent przygotował się do wizyty, aby przemyślał wcześniej swoje objawy, historię chorób i przyjmowane leki. Dr Tymińska zachęca pacjentów do sporządzania listy pytań i objawów przed wizytą, co może znacznie ułatwić i skrócić proces diagnostyczny. Przygotowany pacjent to także lepsza współpraca i bardziej efektywne leczenie, co w dłuższej perspektywie przynosi korzyści zarówno pacjentom, jak i lekarzom.
Lekarz rodzinny a pediatra
Decyzja o wyborze lekarza rodzinnego lub pediatry może być kluczowa dla zdrowia dziecka. Lekarze rodzinni są przeszkoleni, aby opiekować się pacjentami w każdym wieku, co pozwala im skutecznie diagnozować i leczyć dzieci, zwłaszcza w przypadku drobnych dolegliwości. Ich szeroka wiedza i znajomość historii medycznej całej rodziny mogą przyczynić się do szybszego wykrywania problemów zdrowotnych.
Pediatrzy natomiast są specjalistami skoncentrowanymi wyłącznie na zdrowiu dzieci. Ich specjalistyczne szkolenie pozwala na diagnozowanie i leczenie bardziej skomplikowanych schorzeń dziecięcych. Dlatego w przypadku poważniejszych problemów zdrowotnych, takich jak przewlekłe choroby czy problemy rozwojowe, warto skonsultować się z pediatrą.
W praktyce, ze względu na trudności w dostępności do pediatry, wizyta u lekarza rodzinnego może być pierwszym krokiem. Lekarze rodzinni mogą ocenić stan zdrowia dziecka, zlecić podstawowe badania i w razie potrzeby skierować do specjalisty. Coraz więcej lekarzy rodzinnych zdobywa dodatkowe kompetencje w opiece nad dziećmi, co zwiększa ich rolę w podstawowej opiece zdrowotnej.
Program „Po pierwsze Pacjent” jest dostępny na wielu platformach, w tym na Spotify, Apple Podcasts oraz Google Podcasts.
Monika Rachtan
Cześć, Monika Rachtan. Witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku programu "Po pierwsze Pacjent". O tym, że rozmowa z lekarzem jest bardzo ważna, wiemy wszyscy, ponieważ ta rozmowa pozwala nam dowiedzieć się więcej o naszym zdrowiu, ale pozwala nam także być bardziej wyedukowanym pacjentem. A bardziej wyedukowany pacjent to pacjent, którego łatwiej się leczy. I dziś właśnie o rozmowach z lekarzami, o komunikacji na linii pacjent-lekarz będę rozmawiać z doktor nauk medycznych Justyną Tymińską. Dzień dobry, pani doktor.
Justyna Tymińska
Dzień dobry. Bardzo dziękuję za zaproszenie.
Monika Rachtan
Pani doktor jest specjalistką w dziedzinie medycyny rodzinnej. Prowadzi także zajęcia ze studentami dotyczące komunikacji właśnie na linii pacjent-lekarz i w tej komunikacji się głównie specjalizuje. Zgadza się?
Justyna Tymińska
Tak, myślę, że właśnie praca lekarza rodzinnego spowodowała taką potrzebę specjalizacji w komunikacji, ponieważ jeżeli mamy 15 minut na pacjenta i musimy go zdiagnozować oraz wytłumaczyć, w jaki sposób powinien się leczyć, to właśnie jest takie pole, które wymaga dobrej komunikacji.
Monika Rachtan
No tak, jasne. I tutaj też bardzo ważne jest to, żeby nie tylko lekarze starali się dobrze komunikować, ale też chyba bardzo ważne jest to, żeby pacjenci potrafili odpowiadać na pytania lekarza w taki sposób, żeby te informacje były dla lekarza przydatne, prawda?
Justyna Tymińska
Jak najbardziej. Pełna zgoda. Problem polega na tym, czy lekarz jest na tyle otwarty, że pacjentom łatwo mówić o swoim zdrowiu. Bo czasami pacjenci wstydzą się poruszać pewnych tematów wtedy, kiedy napotykają na lekarza, który nie okazuje dla nich zrozumienia czy empatii.
Monika Rachtan
Zapytam, co w takiej sytuacji zrobić, kiedy siadamy przed lekarzem i czujemy, że ta rozmowa nam się nie klei, że nie bardzo potrafimy się przed tym lekarzem otworzyć. Co w takiej sytuacji? Czy faktycznie próbować jakoś ten kontakt nawiązać, czy wybrać się do innego specjalisty?
Justyna Tymińska
Wydaje mi się, że pacjenci różnie sobie z tym radzą. Jedni zaczynają, i coraz więcej jest takich pacjentów, walczyć troszkę o swoje prawa, mówić o swoich emocjach, że czują się niezrozumiani i chcieliby inaczej porozmawiać na temat swojego problemu. Ci bardziej zamknięci z kolei często nie powiedzą nam, że źle się czuli w naszym gabinecie. I rzeczywiście, to, co pani powiedziała, pójdą do innego specjalisty.
Monika Rachtan
Jeszcze kilka lat temu myślę, że wielu pacjentów o lekarzu rodzinnym myślało w taki sposób, że to jest taki lekarz, do którego się idzie po receptę i skierowanie. I w sumie tyle. No on sam nie bardzo wie, jak ma mnie leczyć, dlatego wysyła mnie do kardiologa. Pulmonologa, innego specjalisty też było takie brzydkie określenie, że to jest po prostu długopis, który wypisuje różne, tak jak powiedziałam, recepty i skierowania. Jak pani doktor dzisiaj patrzy na pozycję lekarzy rodzinnych w tym całym systemie opieki zdrowotnej?
Justyna Tymińska
Z pewnością byliśmy traktowani trochę z przymrużeniem oka przez pacjentów, może mniej, bardziej przez lekarzy innej specjalności. I też w systemie ta nasza pozycja rzeczywiście nie była taka silna. Zmieniło się to za sprawą wprowadzenia opieki skoordynowanej, czyli takiego programu, który pozwolił nam, lekarzom, na większą samodzielność. Wprowadzone zostały ścieżki diabetologiczne czy kardiologiczne, które pozwalają nam kierować pacjentów na te badania, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla specjalistów. I przez to możemy w systemie podstawowej opieki zdrowotnej lepiej zająć się pacjentami. To ma bardzo pozytywny wpływ na pacjentów, dlatego że wtedy, kiedy zaopiekujemy się dobrze pacjentem w podstawowej opiece zdrowotnej, do specjalistów z innych dziedzin wysyłamy wtedy, kiedy rzeczywiście pacjenci już tego wymagają.
Monika Rachtan
O tej opiece skoordynowanej my w naszym programie mówiliśmy już bardzo wiele, ale myślę, że za każdym razem warto pacjentom przypominać, że jest już część placówek w naszym kraju, która realizuje tę opiekę koordynowaną. I tych placówek wcale nie jest mało, bo z tego, co ja pamiętam, to były dane, że ponad 30% już przystąpiło do opieki skoordynowanej. Czy te dane się zmieniły, czy tych placówek jest teraz jeszcze więcej?
Justyna Tymińska
Myślę, że coraz więcej placówek dołącza. Ja nie mam akurat danych takich najbardziej aktualnych, ale prowadzone są przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej szeroko zakrojone szkolenia, kursy i jak najwięcej lekarzy zaczyna interesować się tym i wprowadzać tę opiekę skoordynowaną do swoich placówek. I to cieszy.
Monika Rachtan
No tak, ale właśnie z perspektywy pacjenta. Pacjent pewnie chciałby się dowiedzieć, czy jego placówka, ta, którą ma w swojej miejscowości, tę opiekę koordynowaną prowadzi i też chciałby się dowiedzieć, jakie on takie realne korzyści uzyskuje. Kiedy np. pani doktor patrzy na swoich pacjentów i może powiedzieć, że zanim weszła opieka koordynowana, czyli te trzy lata temu, pacjent diabetologiczny czekał bardzo długo na to, na to, a dziś to już wygląda inaczej. Czy możemy podać taki przykład?
Justyna Tymińska
Tak, możemy konsultować tego pacjenta z innymi specjalistami. Mamy taką ułatwioną ścieżkę, możemy konsultować, rozmawiać ze specjalistami na dany temat, jest więcej czasu na edukację tego pacjenta. Możemy lepiej nadzorować to, w jaki sposób on przyjmuje leki i czy ta cukrzyca jest kontrolowana. W związku z tym mamy lepszą opiekę. To jest coś, co kiedyś robiliśmy ręcznie i kosztowało nas to dużo wysiłku. Teraz jest to dużo prostsze.
Monika Rachtan
Na stronie Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, ale też na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia można sprawdzić informacje dotyczące opieki skoordynowanej i miejsc, w których ona jest realizowana. Ścieżek pacjentów. Tam te wszystkie informacje są dla pacjentów dostępne i są to rzetelne informacje napisane przez ekspertów.
Justyna Tymińska
Warto do nich sięgać.
Monika Rachtan
Serdecznie Państwa zachęcamy. Strona Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej. Tam dużo materiałów edukacyjnych, tam jest też zakładka i dla lekarza, i dla pacjenta, więc można z tych materiałów skorzystać. Ja na początku powiedziałam, że bardzo ważna jest rozmowa z lekarzem. Pani doktor powiedziała, że na jednego pacjenta często lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, lekarz rodzinny, ma 15 minut. To niewiele. Czy w takim czasie da się w ogóle porozmawiać z chorym tak, żeby on był wyedukowany? A żeby lekarz uzyskał wszystkie informacje do prowadzenia postępowania diagnostycznego i leczenia?
Justyna Tymińska
Tak, to jest możliwe, ale trzeba zastosować umiejętności komunikacyjne. Aktywne słuchanie, czyli wysłuchać tego, o czym mówi pacjent. Badania naukowe wykazują, że jeżeli pozwolimy pacjentowi tak luźno mówić, nie przerywając mu, co jest bardzo trudne. Im dłużej pracujemy w zawodzie, tym bardziej jesteśmy kompetentni i już wiemy po kilku pierwszych zdaniach, co dolega pacjentowi. Tak przynajmniej czasami nam się wydaje. W związku z tym, jeżeli nie przerwiemy pacjentowi, to on jest w stanie w ciągu jednej minuty i 76 sekund powiedzieć nam, na czym polega jego problem. W związku z tym czas wcale nie jest tutaj naszym wrogiem i w momencie, kiedy dowiemy się, co pacjentowi dolega, potem zostaje nam badanie przedmiotowe, a następnie wytłumaczenie pacjentowi, co należy zrobić. I to wszystko jesteśmy w stanie zrobić w 15 minut
Monika Rachtan
A ze strony pacjenta co powinno zostać komunikowane lekarzowi? Co? Na co pacjent powinien zwrócić uwagę, żeby ten lekarz miał też komplet informacji o chorym i żeby mógł bezpiecznie przede wszystkim, ale też skutecznie tego pacjenta leczyć.
Justyna Tymińska
Myślę, że przede wszystkim ważne, żeby pacjenci przygotowywali się przed wizytą, tzn. chodzi mi o takie zastanowienie się troszkę, w jaki sposób powiem o moich objawach lekarzowi, które objawy są dla mnie naj najważniejsze albo które dolegliwości przysparzają mi obecnie najwięcej problemów. Warto wiedzieć jakie leki się przyjmuje i od kiedy. My, lekarze zdajemy sobie sprawę, że pacjentom często trudno jest udzielić wszystkich informacji, bo nie wiedzą, która z nich może być istotna. Myślę też, że bardzo pomogła nam pandemia w tym, że pacjenci zaczęli troszkę bardziej wsłuchiwać się w swoje ciała, bo łatwiej wtedy im powiedzieć od kiedy był kaszel, od kiedy była gorączka. A to są dla nas ważne informacje. Natomiast pacjenci nie powinni się też obawiać. W razie gdyby zapomnieli czegoś, to my jesteśmy od tego, żeby ich o to dopytać.
Monika Rachtan
No właśnie, ale czy pacjenci? Często ma pani doktor wrażenie, że kiedy są w pani gabinecie, że przez ten natłok myśli, który mają, że wchodzą do lekarza, chcą przekazać jak najwięcej, chcą powiedzieć jak najwięcej. I potem wychodzą. Nie powiedziałem tego, nie powiedziałem tego, nie powiedziałem tego. Może warto sobie jakąś listę zrobić przed wizytą u lekarza rodzinnego, żeby jednak od tych wszystkich najbardziej istotnych problemach powiedzieć.
Justyna Tymińska
Lista jest bardzo dobra. Polecam ją zwłaszcza młodym rodzicom. I nawet bez polecenia młode mamy przychodzą do mnie i nawet troszkę czasem takie zażenowany, że one mają listę. Super, że Pani ma listę i po kolei tę listę sobie odhaczam. Bo rzeczywiście pytań młodzi rodzice mają wiele. Naszym zadaniem z kolei jako lekarzy jest zapytać na koniec wizyty, czy wszystko było dla Pani zrozumiałe? Czy chciałaby Pani, żebym coś jeszcze powtórzyła? Czy jest coś, o czym pan jeszcze nie wspomniał? Jest to też element sztuki zbierania wywiadu, której uczymy się na studiach.
Monika Rachtan
To trochę taka idealna sytuacja, bo ja myślę, że rzadko jest tak w gabinetach lekarzy rodzinnych, że mają na to czas. Żeby jeszcze na koniec zapytać właśnie, czy wszystko jest zrozumiałe i czy możemy do czegoś wrócić, bo tam już puka kolejny pacjent, który umówił się na wizytę. Ale jeżeli jesteśmy przy rodzicach, przy młodych rodzicach, to od razu wyjaśnijmy to, o czym rozmawiałyśmy. Lekarz rodzinny, a pediatra? Dzisiaj brakuje w gabinetach pediatrów. Często jest tak, że na tę wizytę się czeka dłużej. Kiedy jest taka poradnia? Ja to nazwę łączona, że przyjmuje tam zarówno lekarz rodzinny, jak i pediatra. Czasem dyżury ma jakiś inny specjalista. To panie rejestrator. Pytają, mówią nie ma pani lekarza pediatry, do którego pani zazwyczaj chodzi, ale mogę zapewnić wizytę u pani doktor X, Y, Z. Która jest lekarzem rodzinnym i teraz czystym dzieckiem. Ja tam powinnam iść do tego rodzinnego. Czy jednak dziecku dedykowany jest pediatra?
Justyna Tymińska
Lekarz rodzinny może udzielać świadczeń zdrowotnych od maluszka do staruszka. Możemy to tak powiedzieć. Więc powinien udzielić tych świadczeń. Nie każdy lekarz rodzinny chce przyjmować dzieci. Może się okazać, że powie, że nie czuje się na siłach. Może być taka sytuacja. Wtedy powinien Lekarz, który odmawia udzielenia świadczeń, musi wskazać lekarza, który tych świadczeń udzieli i nie może odmówić wtedy, kiedy rzeczywiście będzie stan zagrożenia życia. To jest sytuacja, kiedy ten lekarz nie odmawia. Natomiast coraz więcej lekarzy rodzinnych zajmuje się dziećmi. Przestaje się bać udzielania świadczeń małym pacjentom, więc takie sytuacje mogą się zdarzać w przestrzeni publicznej.
Monika Rachtan
W mediach często mówi się, że lekarz rodzinny to jest taki lekarz, który zna nas od pokoleń, zna całą rodzinę, ma wpływ na zdrowie właśnie całej rodziny. Jak pani doktor ocenia? Czy to jest rzeczywistość? Czy to jest fakt? Czy to jest tylko życzenie, które byśmy mieli? A ta rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Justyna Tymińska
Wtedy, kiedy decydowałam się na specjalizację z medycyny rodzinnej, właśnie to było najbardziej pociągające, czyli to, że mogę mieć wpływ na całą rodzinę. I to było takie moje życzenie, której mnie na przykład udało się wcielić w życie. Dlatego że rodzina dla mnie to jest taki system naczyń połączonych i każdy członek ma na nią wpływ. I to zdrowie jest bardzo ważnym elementem życia rodziny. I w momencie, kiedy przychodzi do mnie mama kolejny raz z dzieckiem, które ma infekcje dróg oddechowych i kończy się ona włączeniem antybiotykoterapii. I kiedy ja zastanowię się nad przyczyną i np. stwierdzimy, że ma to podłoże alergiczne, włączymy odpowiednie leki i dziecko przestanie chorować, to mamy pozytywny wpływ na rodzinę. Dziecko może wrócić do przedszkola, mama jest w mniejszym stresie, może wrócić do pracy. Tak samo tata. Mniejsze ryzyko utraty pracy i takie sytuacje są bardzo częste. I one mnie jako lekarzowi rodzinnemu sprawiają bardzo dużo satysfakcji, kiedy rzeczywiście wpływam pozytywnie na całą rodzinę.
Monika Rachtan
A czy my jako pacjenci, kiedy decydujemy o wyborze lekarza rodzinnego, to warto, abyśmy jednak tego lekarza wybrali na trochę dłużej i żebyśmy faktycznie przychodzili do niego całą rodziną. Tak żeby ten lekarz rodzinny znał mamę, tatę, właśnie, syna, córkę. Że wtedy ta praca lekarza jest taka bardziej kompleksowa.
Justyna Tymińska
Tak, jest to bardzo dobre rozwiązanie, tym bardziej, że możemy Dzięki temu, patrząc szerzej na rodzinę możemy czasem postawić diagnozę na podstawie dolegliwości u innego członka rodziny. Taki przykład prosty kiedy przychodzi dziecko ze zmianami skórnymi, które sugerują zaburzenia krzepnięcia i ja zaczynam zbierać wywiad odnośnie ewentualnych takich problemów. Skrzypnięcie w rodzinie okazuje się, że nigdzie nie ma, ale mama zapytana np. o miesiączki okazuje się, że ma często bardzo obfite miesiączki, że porody były bardzo krwawe i okazuje się, że dochodzimy do rozpoznania niedoboru np. jakiegoś czynnika krzepnięcia. W związku z tym, tak jak mówiłam, system naczyń połączonych, który na pewno też lekarzom ułatwia pracę.
Monika Rachtan
A czy kiedy myśli pani doktor o swoich pacjentach, którzy przychodzą właśnie do lekarzy rodzinnych, to czy oni dziś tego lekarza rodzinnego traktują tak poważniej, że jednak faktycznie są przygotowani do tej wizyty, że przychodzą z taką nadzieją, że ten lekarz jest w stanie im pomóc, że ten lekarz nie odeśle ich gdzieś dalej do kolejnego specjalisty. Tylko że ta sprawa zostanie załatwiona w gabinecie, który w którym oni otwierają drzwi. Jak będą zamykać, to już będą pewni, że jest wszystko ok.
Justyna Tymińska
Jeżeli zbudujemy zaufanie, jeżeli wytworzy się taka relacja lekarz pacjent, to jak najbardziej. Pacjenci wolą przyjść do nas do podstawowej opieki zdrowotnej, niż jak to mówią biegać po po innych lekarzach. I cenią sobie bardzo to, że my ich znamy od wielu lat. Bo to też jest tak, że jeżeli my przychodzimy do pracy na danym w danym rejonie, to zanim poznamy całą tę społeczność, to mija rok, czasem dwa lata. Więc ta praca, którą wykonujemy razem, ten wysiłek nie idzie na marne i pacjenci bardzo sobie cenią taką współpracę, więc jest to rzeczywiście możliwe, o ile ta relacja zostanie wytworzona między nami.
Monika Rachtan
W dużych miejscowościach, takich jak Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków bardzo często my korzystamy z prywatnej opieki medycznej, korzystamy z dużych przychodni i wydaje mi się, że w takich miejscach trudno jest utrzymać takiego stałego lekarza rodzinnego, bo jednak co przyjdę, to trafiam na inną panią doktor, bo moja pani doktor albo nie przyjmuje rano, albo przyjmuje dzisiaj gdzieś indziej, albo już tu nie pracuje. I to się tak bardzo mocno rotuje. Jak pani doktor patrzy na tę sytuację?
Justyna Tymińska
Rzeczywiście jest to taki mankament prywatnej, takiej ambulatoryjnej opieki zdrowotnej, no bo i pacjenci to zgłaszają, że właśnie ciągle muszą tłumaczyć jeszcze raz, od początku. I ta rotacja lekarzy, zwłaszcza jeżeli chodzi o pediatrii, takie wizyty kontrolne, kiedy dziecko zostało zbadane w poniedziałek przez jednego lekarza, a w środę będzie badane przez innego, to, co jest ważne w takich placówkach, jeżeli pracujemy w takich placówkach, to prowadzić bardzo dobrze dokumentację medyczną, żeby nasz kolega koleżanka mogli za te trzy dni temu pacjentowi pomóc, ale też edukować pacjentów, co zrobić w razie pogorszenia, tak żeby oni wiedzieli, gdzie się ewentualnie skierować. Przed tym nie uciekniemy. Prywatna służba zdrowia ambulatoryjne kusi tym, że właśnie lekarze mogą pracować jeden, dwa dni w tygodniu, a nie codziennie. I myślę, że to jest ta przyczyna, dlaczego jest problem z taką ciągłością opieki w tych placówkach.
Monika Rachtan
A jakie momenty są najtrudniejsze w pracy lekarza rodzinnego?
Justyna Tymińska
Myślę, że trudnym, takim momentem, który przychodzi. To może nie będę mówić, że do każdego, ale do mnie np. przyszedł taki moment kiedyś nadszedł, że zbyt dużo tych problemów. Że moja praca związana jest z mierzeniem się cały czas przez kilka godzin, z dużą ilością problemów. I wtedy trudno trochę pogodzić też takie swoje życie osobiste, w którym też są problemy. Więc to przytłoczenie problemami jest myślę, takie dosyć trudne. Zastanawiam się, czy jeszcze raz, bo tak się pogubiłam w tym. Muszę się zastanowić, ile byśmy jeszcze raz, jeszcze raz sobie to dogadały, a ja to jakoś ładniej powiem.
Monika Rachtan
Pani doktor, a jakie momenty są najtrudniejsze w pracy lekarza rodzinnego?
Justyna Tymińska
Przede wszystkim mierzymy się z presją czasu, czyli to, że my dajemy sobie radę z tym 15 minutowym czasem, że używamy naszych umiejętności komunikacyjnych. To jest ogromny wysiłek. Często siadamy w gabinecie i pierwszą przerwę mamy za kilka godzin, a w tym czasie odbywa się bardzo duży wysiłek intelektualny, żeby pacjentom pomóc. Druga sprawa to jest taka, że mierzymy się przez cały dzień z wieloma różnymi problemami. Czasem przeżywamy też te problemy. To są nasi pacjenci, którzy chorują, zmagają się z chorobami nowotworowymi i to gdzieś tam w nas też zostaje.
Monika Rachtan
W naszym programie gościem był Sebastian Gołąb, młody lekarz, który teraz będzie rozpoczynał specjalizację z psychiatrii. Mówił, że już jako studenci doświadczają lekarze wypalenia zawodowego. Po kilkunastu latach w podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie faktycznie ci pacjenci przychodzą z różnymi problemami. No jasne, że to wypalenie. I właśnie ten natłok spraw zaczyna się pojawiać i wtedy dochodzi do takiej trochę rutyny w pracy.
Justyna Tymińska
Może dochodzić do rutyny. Może też dochodzić do takich sytuacji, że pacjenci troszkę zaczynają nas denerwować i wtedy mamy mniej cierpliwości dla nich. To, co jeszcze do niedawna było problemem, myślę też podstawowej opieki zdrowotnej, to brak możliwości rozwoju. Dzisiaj przy prężnie działającym Polskim Towarzystwie Medycyny Rodzinnej pod przewodnictwem pani profesor Agnieszki Mastalerz migawek. Mamy możliwości rozwoju jako lekarze rodzinni. Prowadzone są liczne badania naukowe i to jest coś, co ożywia na pewno naszą pracę, powoduje, że czujemy, że mamy wpływ na rozwój medycyny, a myślę, że to jest dla nas bardzo ważne.
Monika Rachtan
Lekarze rodzinni właśnie pod opieką pani prof. Agnieszka Mastalerz-Migas i pod przewodnictwem Może tak powinnam powiedzieć. Się pięknie rozwijają. Widziałam, że bardzo dużo badań dotyczących szczepień dotyczących antybiotyków, oporności, szkodliwości, nadużywaniu antybiotyków, że to są tematy, które mocno interesują lekarzy rodzinnych, także tematy związane ze zdrowiem psychicznym, wiele publikacji, więc faktycznie tutaj te możliwości rozwoju się poszerzają. I też chyba wtedy lekarze rodzinni w gronie tych innych specjalistów jednak są bardziej dostrzegani, prawda?
Justyna Tymińska
Myślę, że tak, Ale też nasz potencjał nie jest marnowany, dlatego że jeżeli sobie wyobrazimy, że my jesteśmy w stanie bardzo szybko zebrać dużą grupę pacjentów, mogą to być setki, tysiące pacjentów, które możemy prowadzić do badania, to to są naprawdę bardzo kuszące miejsca do tego, żeby się rozwijać właśnie naukowo.
Monika Rachtan
Czytałam opinie różnych lekarzy, też młodych przede wszystkim, którzy odpowiadali na pytanie, dlaczego warto wybrać specjalizację z medycyny rodzinnej. I w jednej z odpowiedzi przeczytałam takie zdanie Bo pacjent nie umiera. Ale ci pacjenci z medycyny, z gabinetu lekarza medycyny rodzinnej także odchodzą. Czy to są trudne sytuacje, kiedy leczyło się pacjenta przez 10 lat, np. z powodu przewlekłej cukrzycy czy z powodu niewydolności serca? I potem przychodzi taka informacja, że chory niestety odszedł. Czy to też dotyka lekarzy rodzinnych?
Justyna Tymińska
Tak, myślę, że każdego lekarza dotyka taka sytuacja. Rzeczywiście z pacjentami jesteśmy w takiej bliskiej relacji, ale też jeżeli. pacjenci przebywają na oddziałach bardzo długi czas, to też lekarze muszą się z tym mierzyć. Każdy sobie radzi w różny sposób. Jedni lepiej, drudzy gorzej. Ale rzeczywiście w podstawowej opiece zdrowotnej takich przypadków takie przypadki się zdarzają. Ale nie jest to oddział onkologii, bo uważam, że to jest miejsce, które rzeczywiście wymaga bardzo dużych kompetencji i jest dla lekarza mocno obciążające.
Monika Rachtan
To prawda. Gościliśmy w programie wielu onkologów, którzy opowiadali nam o tym, jak wygląda ich praca, jak jest trudna i jak jest obciążająca. I jasna. Myślę, że tutaj trudno porównywać te dwie specjalizacje. Ale wracając jeszcze do relacji pacjent lekarz i pacjent lekarz rodzinny. Kiedy jest? Kiedy dochodzi do takiej sytuacji, że pacjent marnuje czas lekarza. Dlaczego o to pytam? Bo na korytarzach lekarzy rodzinnych zazwyczaj jest bardzo dużo krzeseł i te krzesła wszystkie są zapełnione. I często mówi się o tym, że wiele problemów, z którymi my przychodzimy do lekarza rodzinnego, tak naprawdę moglibyśmy rozwiązać sami, trochę lepiej zastanawiając się nad swoim postępowaniem moglibyśmy skorzystać z porady farmaceuty czy pani doktor. Obserwuję, że jest wiele takich wizyt, które tak de facto wcale nie musiałyby się odbyć, że inni chorzy mogliby z nich skorzystać.
Justyna Tymińska
Trudno powiedzieć, która wizyta jest niepotrzebna. To jest taki temat bardzo kontrowersyjny moim zdaniem, dlatego że jeżeli pacjent do mnie przychodzi i ma jakiś problem, to ja jestem od tego, żeby mu pomóc. Jeżeli ja twierdzę, że on powinien sobie sam poradzić, to może gdzieś zawiodła edukacja. W związku z tym, jeżeli będziemy edukować pacjentów, a ja to bardzo często robię, to wtedy będą przychodzić w odpowiednim momencie. I tutaj taki przykład zawsze uczę rodziców, że jeżeli mamy małe dziecko, gorączkuje się, które nie ma żadnych innych dolegliwości, to bardzo ważne jest wykonanie badania ogólnego moczu i nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż mama, która przychodzi w drugim dniu gorączki z badaniem ogólnym moczu, które wykonała mama i to skraca. Więc moim zdaniem to, że przychodzą. Oczywiście na pewno są osoby, które przychodzą, żeby pogadać, ale nie jest ich wbrew pozorom aż tak dużo, jak się o tym powszechnie mówi. Dużo ludzi przychodzi, bo po prostu sobie nie radzi z pewnymi problemami. I ta edukacja, uważam, jest kluczem do sukcesu.
Monika Rachtan
Prowadząc edukację zapytam po co to badanie moczu w drugiej dobie wykonujemy u dzieci, Kiedy pojawia się wysoka gorączka.
Justyna Tymińska
Boimy się zakażenia układu moczowego, które właśnie może przebiegać bezobjawowo, a nieleczone może doprowadzić do np. doniczkowych zapalenia nerek.
Monika Rachtan
Czyli już wiemy, dlaczego warto wykonać takie badanie. Jest to badanie, które kosztuje kilkanaście złotych, oszczędza i w.
Justyna Tymińska
Ogóle nie jest bolesne dla dziecka.
Monika Rachtan
Także warto o tym badaniu pamiętać. Część ludzi, jakaś mała część przychodzi do lekarza rodzinnego sobie pogadać. Jak patrzy pani doktor na to, z jakimi problemami zgłaszają się pacjenci do lekarza rodzinnego, to ma pani wrażenie, że wielu z nich ma problemy psychiczne, ma jakieś zaburzenia i nie zawsze o tym mówi i stara się ten temat z chorymi poruszać?
Justyna Tymińska
Oczywiście. Tutaj przede wszystkim powinniśmy zawsze tak baczniej przyjrzeć się pacjentom, którzy przychodzą z powodu różnego rodzaju bólów, A to boli bark, a to bolą plecy. I wtedy warto sobie zadać pytanie czy gdzieś nie ma pod tym pod pokrywką, że tak powiem, lęku. I warto porozmawiać. A jak? Właśnie jak w pracy, jak dzieci? Może się okazać, że taka zwykła, prosta rozmowa i okazanie zainteresowania pokaże nam, gdzie realnie jest problem. I bardzo często pacjentów takich jak nakłaniam czy przekonuję bardziej przekonuję do tego, że można sobie pomóc. I teraz myślę, że w dzisiejszym świecie jest taki. Myślę, że takie też przyzwolenie społeczne i ludzie chętniej idą do psychologa, a czasem nawet do psychiatry, nie bojąc się negatywnej oceny społeczeństwa.
Monika Rachtan
A jak pacjenci reagują w takiej sytuacji, kiedy rozpoczyna Pani taką rozmowę? Czy zdarza się jeszcze, że tak od razu się zamykają i nie chcą w ogóle rozmawiać z lekarzem na ten temat, czy raczej.
Monika Rachtan
Coraz bardziej otwarci?
Justyna Tymińska
To zależy, jak o tym porozmawiamy. Przede wszystkim trzeba zacząć delikatnie i myślę, że uświadomić pacjentowi, że przyczyna może leżeć właśnie w nierozwiązanym jakimś problemie, na przykład w rodzinie i podać rozwiązanie. Najlepiej skierować do jakiś konkretnych specjalistów, jakiś. Mieć nazwiska osób, z którymi się też współpracuje, żeby też mieć pewność, że pacjenci trafią w dobre ręce. Nie zdarzyło mi się, żebym podczas rozmowy spotkała się z jakąś taką negatywną reakcją wtedy, kiedy przygotuję odpowiednio pacjenta do tego.
Monika Rachtan
Dziś wiele mówi się o edukacji zdrowotnej. Będziemy mieli przedmiot w szkole skierowany do dzieci. Coraz więcej działań Ministerstwa Zdrowia jest prowadzonych, które mają na celu lepszą edukację właśnie zdrowotną. Jak pani patrzy na ten problem? Czy faktycznie to wszystko, co planują zrobić rządzący, może być lekarstwem na naszą niewiedzę?
Justyna Tymińska
Myślę, że potrzeba edukacji zdrowotnej naszego społeczeństwa jest ogromna. Zwłaszcza w takiej grupie młodych dorosłych. Obserwuję, że młodzi rodzice mają problemy z podaniem leków przeciwgorączkowych. Nie wiedzą, jak postępować w gorączce, jak postępować w łagodnych infekcjach dróg oddechowych. W związku z tym takie niepotrzebne wizyty moglibyśmy wyeliminować edukacją. Co więcej, uważam, że nasze społeczeństwo jest w bardzo dobrym momencie gotowe na to, żeby się edukować. Już od lat 90. Polacy zaczęli brać sprawy zdrowia w swoje ręce. Taka klasa średnia, która się kształtowała, traktowała to jako narzędzie do wyższych zarobków, do kariery, do lepszych stanowisk. I ta moda na prozdrowotny styl życia trwa do dzisiaj. W związku z tym mam wrażenie, że pacjenci chcą wiedzieć więcej na temat swojego zdrowia. Jeżeli będą wiedzieć więcej na temat swojego zdrowia, to będą umieli sobie pomóc w prostych kwestiach i odciążą jednocześnie system opieki zdrowotnej.
Monika Rachtan
Czyli te niepotrzebne wizyty, o których mówiłam kilka minut wcześniej, jednak są, dzieją się w praktyce i mogłyby być właśnie przez wyedukowanych pacjentów wyeliminowane. Bo w momencie, gdy mamy gorączkę i objawy typowego przeziębienia, to absolutnie nie jest potrzebny antybiotyk wypisany przez lekarza. Lekarz rodzinny często, jeśli do niego pójdziemy, wypisze nam na karteczce leki bez recepty, które możemy otrzymać od farmaceuty, więc musimy tylko być tego świadomi i czuć się bezpiecznie w sytuacji, kiedy nie pójdziemy do lekarza.
Justyna Tymińska
Musimy po prostu wiedzieć, co mamy zrobić. To jest najważniejsze. My, lekarze, edukując pacjentów, dajemy im narzędzia do tego, żeby zadbali o swoje zdrowie.
Monika Rachtan
Czyli na takiej wizycie zdarza się pani doktor mówić, że kiedy pacjent przyjdzie z typowym, nazwijmy to, przeziębieniem, edukuje pani pacjenta, żeby następnym razem, kiedy będzie gorączka do 38 stopni i tylko kaszel przez tydzień czy sześć dni, mógł sobie spokojnie pójść do apteki, kupić syrop, przeleżeć, odpocząć i nie iść do lekarza.
Justyna Tymińska
Tak, jak najbardziej. Pacjenci bardzo cenią sobie drukowane zalecenia i po prostu biorą je ze sobą. Pytamy, czy wydrukować zalecenia, czy mają na portalu pacjenta. Czasami w aplikacjach różnego rodzaju mają zalecenia, ale lubią mieć wydrukowane i przyznają się, że korzystają z tego, czego wcześniej się nauczyli. I właśnie o to w tym wszystkim chodzi.
Monika Rachtan
Wyedukowany pacjent potrafiący rozmawiać z lekarzem, zadający lekarzowi dobre pytania, to pacjent, którego łatwiej się leczy i który jest w stanie także sam się leczyć. A gdybym chciała jeszcze zapytać w imieniu pacjentów, którym zdarza się ukrywać informacje przed lekarzem rodzinnym? Wiadomo, że każda wizyta zaczyna się wywiadem, kiedy lekarz pyta o różne rzeczy. Czy zdarzają się w praktyce pani doktor tacy pacjenci, którzy chodzą jeszcze do innego specjalisty prywatnie i nie mówią, że przyjmują leki na nadciśnienie czy jakieś leki kardiologiczne? Czy to generuje jakieś problemy dla lekarza rodzinnego?
Justyna Tymińska
Zdarzają się pacjenci, którzy nie mówią, może nie mijają się z prawdą i czasem nam nie powiedzą. Raczej mam wrażenie, że to wynika z obawy przed oceną przez lekarza. Jeżeli stworzymy otwartą atmosferę w gabinecie, to ten pacjent, jeżeli nie będzie czuł się oceniany, to nam powie. Ja na przykład stosuję taką zasadę. Jeżeli rozmawiam z pacjentami odnośnie wizyt kontrolnych, kiedy przychodzi pacjent, który dostał leczenie od innego lekarza, przychodzi do mnie na wizytę kontrolną i wtedy ja ustalam, czy wszystkie leki brał z tej listy. Takie proste pytanie i okazuje się, że jednego nie mógł kupić, bo był niedostępny. Jeden miał, ale innej firmy, bo pani w aptece powiedziała, że to jest zamiennik i okazuje się, że rzeczywiście był problem z przestrzeganiem zaleceń. Tak zadane pytanie czy udało się Panu brać wszystkie leki powoduje, że pacjent zaczyna mi opowiadać, a ja dowiaduję się dużo więcej. Problem niestosowania się do zaleceń jest dość duży, ale wcale nie wynika z tego, że pacjenci nie chcieli się zastosować, tylko z wielu różnych przyczyn. Warto je ustalić.
Monika Rachtan
Natrafili na różne błędy w systemie i problemy z dostępnością leków, z którą mamy dość spory problem.
Monika Rachtan
Czy zdarzyło się kiedyś, że pacjent zaskoczył panią doktor w gabinecie? Czy były jakieś problemy, które mogłyby panią doktor zaskoczyć?
Justyna Tymińska
Na pewno pacjenci mogą mnie czymś zaskoczyć, ale teraz nie przychodzi mi nic takiego do głowy. Staram się stworzyć taką atmosferę, żeby pacjenci nie wstydzili się omawiać nawet kwestie intymne. Jeżeli konieczne jest badanie narządów płciowych czy okolic intymnych, to można to tak zaaranżować, żeby pacjent czuł się dobrze. Zamknąć drzwi, wytłumaczyć, na czym będzie polegało badanie. Są pacjenci, którzy mogą odmówić wykonania pewnych badań, ale mają do tego pełne prawo.
Monika Rachtan
Jakie najciekawsze historie z gabinetu lekarza rodzinnego przypomina sobie pani doktor, kiedy patrzy na lata swojej praktyki?
Justyna Tymińska
Już rozmawiałyśmy o kwestii psychologicznej. Miałam taką sytuację, która zapadła mi w pamięć. Był to mężczyzna, którego córka szykowała się na wesele. Za pół roku miało być wesele jego córki. Bardzo ważne wydarzenie. Rozmawialiśmy o różnych chorobach, które go dotknęły, i nie mogliśmy znaleźć punktu wyjścia. Okazało się, że on bardzo stresuje się tym weselem i nie chce wziąć w nim udziału, bo na weselu będzie jego była żona z nowym partnerem. Porozmawiałam z nim o konieczności, potrzebie lub możliwości skorzystania z pomocy psychologicznej. Udało się. Zarejestrował się, wziął udział w weselu i potem przyszedł do mnie, oglądaliśmy zdjęcia z tego wesela. To jest właśnie ten wpływ, jaki można mieć na rodzinę. Otwarta rozmowa w gabinecie może naprawdę odmienić życie. Pamiętam też mamę, która miała dorosłego syna wysłanego do Afganistanu. Rozmawiałyśmy o jej obawach, co zrobiło na mnie duże wrażenie. Z jednej strony w telewizji mówiono o tym dużo, a z drugiej strony widziałam drugą stronę medalu. Pamiętam też mamę, która przyszła na wizytę patronażową ze swoim synkiem.
Monika Rachtan
Pierwsza wizyta.
Justyna Tymińska
Pierwsza wizyta w przychodni, kiedy mamy więcej czasu, 40 minut, i możemy omówić więcej tematów. Bardzo ważna pierwsza wizyta, gdzie patrzymy, w jakiej kondycji psychicznej jest mama. Rozmawiałyśmy o pracy zawodowej i ona powiedziała, że zamierza robić karierę z macierzyństwa. To było piękne określenie, tym bardziej że starali się o tego synka wiele lat i było to możliwe dzięki metodzie in vitro. Gabinet jest pełen różnych ludzkich historii, które potrafią być bardzo inspirujące i mają często wpływ na moje życie, zmuszają do głębokich przemyśleń.
Monika Rachtan
Lekarz rodzinny to trochę psycholog, który musi mierzyć się z różnymi sytuacjami. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, z czym przyjdzie pacjent.
Justyna Tymińska
Tak, jest to trochę zagadka.
Monika Rachtan
Dziś lekarze rodzinni są bardziej doceniani przez innych specjalistów, ale przede wszystkim przez pacjentów. Mają dużo możliwości, szeroki koszyk świadczeń, z których mogą korzystać. Kiedyś było tak, że szło się do lekarza rodzinnego i słyszało: "Nie mogę dać panu skierowania, bo to musi kardiolog, endokrynolog." A dziś macie naprawdę dużo narzędzi. Może warto, jeżeli dawno nie byliśmy u lekarza rodzinnego, czujemy się w miarę dobrze, pójść się profilaktycznie przebadać, porozmawiać z nim? Zachęcamy do takich wizyt.
Justyna Tymińska
Myślę, że tak. Zachęcajmy do tych wizyt, ale też mówmy o tym, że szczepienia w grupie dorosłych to bardzo ważna kwestia. Jeżeli nic nam nie dolega, zbadamy się i wszystko będzie dobrze. Może warto pomyśleć o szczepieniu. Mamy szczepienia przeciwko grypie i pneumokokom dla dorosłych. Ten kalendarz szczepień dotyczy już nie tylko dzieci, ale także dorosłych, i to też możemy wykonać w podstawowej opiece zdrowotnej.
Monika Rachtan
Szczepienia na grypę są dość popularne, są osoby, które co roku przychodzą się szczepić. Są osoby, które decydują się na takie szczepienie. Ale myślę, że szczepienia uzupełniające przeciwko krztuścowi już nie są tak popularne, podobnie jak pneumokoki. Czy takie szczepienia są realizowane?
Justyna Tymińska
Oczywiście, są realizowane. Natomiast znowu kuleje nam edukacja. To bardzo ważne i takie programy jak dzisiaj są okazją do uświadamiania pacjentom tych możliwości. Trzeba zajrzeć do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej i zobaczyć, co nowego.
Monika Rachtan
Wasz lekarz rodzinny ma naprawdę supermoce i może zadbać o wasze zdrowie w kontekście profilaktyki, ale także rozwiązywania wielu problemów, wydawałoby się, tylko zdrowotnych, a także związanych z życiem rodzinnym. Dziś moim gościem była dr Justyna Tymińska, lekarz rodzinny, specjalistka od komunikacji na linii pacjent-lekarz. Bardzo dziękuję, pani doktor.
Justyna Tymińska
Bardzo dziękuję za zaproszenie.
Monika Rachtan
Państwu dziękujemy za uwagę. To był program "Po pierwsze pacjent", a ja nazywam się Monika Rachtan. Dziękujemy.
W Polsce co roku toczy się około 150 spraw karnych dotyczących błędów medycznych.
W Polsce choroby kardiologiczne, w tym niewydolność serca, stanowią jedno z najpoważniejszych zagrożeń zdrowotnych, dotykając coraz większą liczbę osób.
Czy wiesz, że aż 60% dzieci w wieku szkolnym ma zwolnienie z wychowania fizycznego, a tylko 30% z nich ma prawidłową masę ciała?
Szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV) mogą niemal całkowicie wyeliminować ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy i inne nowotwory związane z tym wirusem.