Aesthetic medicine, and the dangerous consequences for our health. Episode 99

16.04.2025
00:44:19

Czy zabiegi medycyny estetycznej mogą nieść konsekwencje dla naszego zdrowia? W najnowszym odcinku programu “Po pierwsze Pacjent” Monika Rachtan rozmawia z dr Mariuszem Borkowskim o tym, dlaczego decyzja o poprawie urody powinna być świadoma i przemyślana, o wpływie social mediów na samoocenę oraz potrzebie edukowania pacjentów.

Medycyna estetyczna

Medycyna estetyczna przeszła długą drogę, od elitarnej gałęzi medycyny zarezerwowanej dla gwiazd i celebrytów, do dziedziny dostępnej niemal dla każdego. Dziś z zabiegów korzystają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, młodsi i starsi, osoby z różnych środowisk. Coraz częściej traktujemy poprawianie wyglądu jako naturalny element dbania o siebie. Tak samo jak aktywność fizyczną, zdrowe odżywianie czy profilaktykę zdrowotną.

Medycyna estetyczna nie leczy chorób – jej celem jest łagodzenie efektów starzenia, poprawa kondycji skóry i subtelne podkreślenie urody. Zabiegi nie mają już służyć spektakularnym metamorfozom, ale często pozwalają odzyskać pewność siebie i lepsze samopoczucie. Odpowiednio przeprowadzona medycyna estetyczna to nie próba zatrzymania czasu za wszelką cenę, lecz rozsądne wsparcie procesu naturalnego starzenia w zgodzie z własnym ciałem i potrzebami.

Kiedy piękno może zaszkodzić

Branża medycyny estetycznej rozwija się dynamicznie, ale za szybkim wzrostem dostępności nie zawsze nadąża odpowiednia edukacja, zarówno pacjentów, jak i osób wykonujących zabiegi. W efekcie dochodzi do sytuacji, w których medycyna estetyczna, zamiast poprawić samopoczucie i wygląd, prowadzi do poważnych powikłań zdrowotnych. Źle dobrany preparat, brak kwalifikacji osoby wykonującej zabieg czy użycie produktu spoza oficjalnej dystrybucji to wszystko może skończyć się nieestetycznymi efektami, reakcjami alergicznymi, a nawet trwałym uszkodzeniem tkanek.

Jak podkreśla Mariusz Borkowski, ogromnym problemem są też gabinety nieposiadające żadnego zaplecza medycznego, które nie prowadzą dokumentacji, nie informują pacjenta o możliwych skutkach ubocznych i co najważniejsze, nie są w stanie udzielić pomocy, gdy coś pójdzie nie tak. Tymczasem nawet najprostszy zabieg niesie ze sobą ryzyko i powinien być poprzedzony wywiadem medycznym, omówieniem możliwych powikłań i uzyskaniem świadomej zgody pacjenta.

Medycyna estetyczna poza kontrolą?

W Polsce medycyna estetyczna wciąż funkcjonuje w szarej strefie przepisów. Choć wiele zabiegów wymaga podania leku lub przerwania ciągłości skóry, prawo nie reguluje jednoznacznie, kto ma prawo je wykonywać. W praktyce oznacza to, że iniekcje w okolice twarzy może wykonywać nie tylko lekarz, ale też osoba bez wykształcenia medycznego.

Brakuje też jasnych wytycznych dotyczących używanych preparatów. Część z nich w ogóle nie powinna trafić do obrotu, inne są niewiadomego pochodzenia, bez atestów, bez gwarancji odpowiednich warunków przechowywania i bez możliwości sprawdzenia, co dokładnie znajduje się w ampułce. Gdy dochodzi do powikłań, pacjenci nie wiedzą, co im podano, a gabinety często odmawiają pomocy. Jak zauważa Mariusz Borkowski potrzebne są natychmiastowe regulacje, które jasno określą zasady wykonywania zabiegów i zapewnią pacjentom bezpieczeństwo.

Kompleksy, które zaczynają się w głowie

Coraz więcej osób, często bardzo młodych, trafia do gabinetów medycyny estetycznej nie po to, by poprawić realny defekt, ale by zagłuszyć wewnętrzne niepokoje. Jak mówi Mariusz Borkowski, zabiegi stają się sposobem na poradzenie sobie z emocjami, rozstaniami, problemami w relacjach czy brakiem akceptacji. Prawdziwą motywacją nie jest więc chęć zadbania o siebie, ale potrzeba zaspokojenia oczekiwań innych lub wpisania się w nierealne kanony piękna, widziane w mediach społecznościowych.

Zaburzone postrzeganie własnego wyglądu często wynika z porównań, komentarzy bliskich, a nawet niewinnych uwag rówieśników. To, co dla jednej osoby jest neutralnym stwierdzeniem, dla innej może być początkiem obsesji, która z czasem przybiera formę uzależnienia od poprawiania siebie. Jak podkreśla rozmówca, jednym z największych paradoksów jest to, że największe kompleksy często mają osoby piękne, zdolne i spełnione. A kluczem wcale nie musi być kolejny zabieg tylko rozmowa i zrozumienie, skąd tak naprawdę bierze się potrzeba zmiany.

The 'Patient First' programme is available on multiple platforms, including Spotify and Apple Podcasts.

Transcription

Mariusz Borkowski
Więcej. Widzę też ludzi takich bez wiekowych, że ja się patrzę i kompletnie nie mam pojęcia, ile ktoś ma lat. Jeżeli już mama przyprowadza dziewczynkę w tym wieku na zabieg powiększania ust, to znaczy, że już generujemy tą incepcję, coś zaszczepimy w mózgu, że nie jestem idealna, skoro mój rodzic proponuje mi zabieg. Ja to nazywam jak sokowirówka wyciskarka do soku, że chcemy z nich wycisnąć tą produkcję kolagenu, bo kolagen to 70% tego białka, które buduje naszą skórę. Czasem właśnie te miękkie stymulatory są lepsze dla niektórych pacjentów, bo nie potrzeba od razu używać armaty do tego, żebyśmy wykonali jakiś zabieg, ale możemy tą silniejszą stymulację użyć dla pewnej grupy pacjentów. Gdzieś jest pewien rozsądek, że musimy i powinniśmy o siebie dbać, ale kiedy to staje się obsesją czy wręcz chorobą, to jest to moment raczej na wizytę w gabinecie albo lekarza psychiatry, albo psychologa.

Monika Rachtan
Cześć Monika Rachtan. Witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku programu. Po pierwsze pacjent medycyna estetyczną kojarzymy z pięknem, z dodawaniem sobie uroku, ale musimy pamiętać o tym, że stosowanie medycyny estetycznej może mieć także niebezpieczne konsekwencje dla naszego zdrowia. I właśnie o tym będę dzisiaj rozmawiała z doktorem nauk medycznych Mariuszem Borkowskim. Witam serdecznie. Panie doktorze, witam serdecznie. Na samym początku chciałabym zapytać, czy zdarza się, że przychodzi do Ciebie pacjentka i Ty na wstępie mówisz nie. Tłumacz.

Mariusz Borkowski
Zdarza się to bardzo często, ponieważ pacjenci bardzo często mają bardzo mylne przekonanie co do możliwości efektów medycyny estetycznej. Bardzo często leczą medycyną estetyczną swoje problemy emocjonalne, czasem psychiczne, czasem to, co się dzieje w ich życiu prywatnym, w relacjach z partnerem czy z rodziną. I to powoduje zaburzenie widzenia swojego ciała i siebie jako osoby.

Monika Rachtan
Co się dzieje w takiej sytuacji, kiedy przychodzi do Ciebie kobieta tudzież mężczyzna? Bo gdzieś medycyna estetyczną kojarzymy przede wszystkim z kobietami, ale wiemy, że mężczyźni także z niej korzystają i także potrafią po prostu przegiąć. Kiedy przychodzi do Ciebie taki pacjent i mówi, że właśnie chciałby zrobić sobie coś jeszcze, jakąś kolejną rzecz, ty otwierasz tą kartę pacjenta, widzisz, że tam już po prostu tyle rzeczy było zrobionych i po prostu patrzysz na niego i mówisz, że absolutnie już więcej nie można. To jak wygląda taka wasza rozmowa? Zdarza Ci się, że czasem słyszysz niemiłe słowa, że pacjenci się wkurzają, że trzaskając drzwiami, wychodząc z gabinetu?

Mariusz Borkowski
Znaczy u mnie jest tak, że ja prowadzę swój gabinet medycyny estetycznej i tych problemów bardzo mam mało, ponieważ pacjenci, którzy do mnie trafiają, są pacjentami, którzy chcą ze mną pracować według jakiejś kompletnej mojej wizji pracy nad urodą tej osoby, czy też nad samopoczuciem wynikającym właśnie z tego, co możemy osiągnąć medycyną estetyczną. W przypadku pacjentów, którzy czasem trafiają do mnie w wyniku pracy w innych gabinetach w całej Polsce, no to w tym przypadku pacjenci przeżywają bardzo mocno napierają na to, żeby ten zabieg był wykonany. Rekordzistka była pacjentka, która wysłała mi mniej więcej chyba 60 zdjęć swojej twarzy z ujęć różnych, które były. Mam wrażenie, że co sekunda pokazywana i Pani bardzo oczekiwała niemożliwych do wykonania efektów. No i to też było bardzo ciekawe, bo pacjentka mi powiedziała, że proszę pana, pan ze mnie nie może zrezygnować, to ja rezygnuję z kogoś i to już świadczyło, że to była słuszna decyzja, żeby jednak odmówić wykonania zabiegu.

Monika Rachtan
Powiedziałeś o tej rekordzistce, która przysłała ci 60 zdjęć. A pamiętasz jeszcze.

Mariusz Borkowski
Tych zdjęć było trochę więcej. Tylko 60. To było chyba z dwóch, trzech minut jej życia. Więc wyobraźmy sobie, jak nieszczęśliwą czasem jest osobą ktoś, kto ma tyle czasu, żeby oglądać siebie w lustrze. I ja muszę powiedzieć, że i tyle godzin spędzać to wówczas, kiedy tyle godzin spędzimy. Ja mogę dostrzec dokładnie wszystko. Ale niedawno jechałem z moją żoną windą i powiedziałem Słuchaj, widzę jakiś tutaj, mam siwe włosy, a moja żona mówi Masz je od 6 lat, a ja jakby nie zwróciłem nawet specjalnie na to uwagi. Natomiast no, gdzieś jest pewien rozsądek, że musimy i powinniśmy o siebie dbać, ale kiedy to staje się obsesją czy wręcz chorobą, to jest to moment raczej na wizytę w gabinecie albo lekarza psychiatry, albo psychologa.

Monika Rachtan
I zdarzać się też z taką diagnozą odsyłać pacjentów ze swojego gabinetu. Powiedzieli, że masz ułożonych, porządnych pacjentów, którzy nie zachowują się w ten sposób. Ale czy miałeś takie sytuacje?

Mariusz Borkowski
Ja bardzo często o takich sytuacjach słyszałem. Mi osobiście raz się tylko zdarzyło po prostu zasugerować pacjentce wizytę właśnie u lekarza psychiatry i Zresztą pacjentka o dziwo, zachowała się bardzo rozsądnie, bo ona się jakby powiedziała, że ona czuje, że ona ma z tym problem i ona podziękowała, że na to zwróciłem uwagę i po prostu, no bo tam generalnie naprawdę nie było aż takiej potrzeby na taką ingerencję lekarską w obszarze medycyny estetycznej i no po prostu zaburzenie widzenia. I to jest niestety problem, który wynika z wielu czynników. Przede wszystkim bardzo młode osoby narażone są na porównywanie się do różnych osób z obszaru social mediów. Jeżeli jesteśmy bombardowani tak zwanymi idealnymi ciałami, idealnymi twarzami. Oczywiście nie ma czegoś takiego jak idealna osoba z wyglądu i z charakteru, ale generalnie, kiedy jesteśmy bombardowani, jesteśmy osobami nie ukształtowanymi. To powoduje wygenerowanie w nas olbrzymich kompleksów. I te kompleksy są niestety bardzo trudne do pozbycia się. I moje doświadczenie życiowe jest takie, że czym piękniejsza kobieta i czym bardziej wartościowa, tym większe ma problemy i kompleksy, czego ja nie jestem w stanie jako mężczyzna zrozumieć, a jako lekarz to tym bardziej Mam z tym problem, ponieważ nie rozumiem tego, co z założenia.

Mariusz Borkowski
Natomiast te osoby, które zdobywają największe są najbardziej efektywne w pracy, dochodzą do szczytów kariery i mają przed sobą największe możliwości, mają największe problemy ze swoim wyglądem. I nawet była o tym książka Obsesja piękna, że książka oparta właśnie na wielu przykładach badań naukowych ze Stanów Zjednoczonych. Że te panie dyrektorki, które były poddawane zabiegom medycyny estetycznej w późniejszym wieku właśnie z tego powodu, że one w czasie swoich studiów na uniwersytetach topowych Stanford i innych, to one potem miały największe kompleksy w stosunku do swojego wyglądu i one poświęcały potem stosunkowo dużo czasu na to, żeby ten wygląd poprawiać zupełnie niepotrzebnie.

Monika Rachtan
Jeżeli uważasz, że nasza rozmowa jest interesująca i szukasz więcej wartościowych treści, subskrybuj nas na YouTube i Spotify. Monika Rachtan. Zapraszam.

Monika Rachtan
Ale wiesz, może to jest też tak, że właśnie ten stres, ta kariera, te wszystkie bodźce, które spotykają te osoby na wysokich stanowiskach, wpływają na to, że to ich samopoczucie się pogarsza i jedni depresję. U jednych depresja czy jakieś zaburzenia objawiają się w taki sposób, że nie są kontaktowi, nie mogą skupić się na pracy, że zamykają się w domu, a te osoby po prostu mają taki objaw, że zaczynają chodzić do lekarza medycyny estetycznej I co jeszcze? Stać je na to, żeby takich zabiegów wykonywać dużo.

Mariusz Borkowski
Ja bym tu depresji nie mieścił, bo w tym, w tym obszarze, dlatego że to jest bardzo poważne zaburzenie psychiatryczne, które nie do końca ma wspólne jakieś połączenia z naszym wyglądem, bo to jest zaburzenie na bazie neuroprzekaźników, to jest naprawdę może prowadzić do tragicznego zakończenia swojego życia. I myślę, że tutaj bym tych wątków nie specjalnie łączył, ale generalnie zaczyna się to od social mediów. Zaczyna się od młodości, kiedy nie wiem, dziewczyna spotyka się z chłopakiem i chłopak powie Ale ty masz dziwny nastanie. I to niewinne powiedzenie I z takimi przykładami spotykałem się trzykrotnie, że koleżanka, z którą pracowałem w gabinecie medycyny estetycznej, gdzieś tam na randce, mając lat 19, usłyszała od chłopaka, że nos jest dziwny, nos jest normalny i wyglądał cudownie i. Ale musiała wykonać. Obsesyjnie wręcz czekała, aby móc wykonać zabieg chirurgiczny, mimo że w ogóle ten zabieg nie był potrzebny, a wręcz był gdzieś moim zdaniem nawet przeciwwskazaniem, biorąc pod uwagę, że zabieg chirurgiczny u osoby z cukrzycą typu pierwszego czy z RZS em jest wręcz przeciwwskazaniem i to wręcz bezwzględnym do wykonania zabiegu.

Mariusz Borkowski
Ale ta obsesja tego, żeby ten kompleks, który gdzieś tam jest wygenerowany, był taki film Incepcja i często ta Incepcja wchodzi w tego pacjenta, pacjentkę i oni uważają, że coś im brakuje. Druga rzecz jest taka, że to jest kwestia relacji z rodziną. Brak akceptacji za zgodą rodzica. Raz w życiu zrobiłem zabieg powiększania ust u 16 latki i nigdy w życiu bym tego zabiegu nie powtórzył. Zresztą moja żona bardzo mocno ze mną porozmawiała o tym i powiedziała Słuchaj, jeżeli już mama przyprowadza dziewczynkę w tym wieku na zabieg powiększania ust, to znaczy, że już generujemy pewien tą incepcję, coś zaszczepimy w mózgu, że nie jestem idealna, skoro mój rodzic proponuje mi zabieg czy w ramach nagrody. Mam też przykład osoby w wieku 18 lat, która rodzina ufundowała powiększanie piersi na 18 osiemnastkę, żeby nie były takie płaskie. I to gdzieś dochodzimy do absurdu. No bo co w takim razie ta młoda kobieta myśli o swoim ciele i myśli o tym, kim jest jako kobieta, Skoro bez tych piersi nie będzie pełnowartościową kobietą. I w pewnym momencie te słowa, te incepcję to wszystko powoduje, że zaczynamy produkować osoby zakompleksione.

Mariusz Borkowski
Niesłusznie, podkreślam niesłusznie. I w tym momencie naprawdę bardzo ważne jest to, żeby właśnie mieć partnerów. Mieć osoby w rodzinie, którzy po prostu nam dają odpowiednie rady. I oczywiście medycyna estetyczna jest po to, żebyśmy jak my uważamy, że chcemy troszeczkę sobie poprawić czy wygląd, czy myśleć w kategoriach pewnego procesu anti-aging, czyli takiego powolnego starzenia się. I robimy to dla siebie, ale nie po to, żeby komuś udowodnić, że jesteśmy lepsi, ładniejsi czy jacykolwiek inni, tylko że chcemy po prostu dokonać pewnych korekt, które wynikają z naturalnego procesu starzenia. No i tu dochodzę do wątku, bo tu mówiłem o osobach młodych. Osoby nieco starsze czy w moim wieku. Ja jestem akurat po 50 roku życia. No to ten proces starzenia dla mnie. Gdy kończyłem 45 lat życia, miałem bardzo duży kryzys wynikający z tego, że się starzeję. W tej chwili kompletnie już tego kryzysu nie mam, no bo przyjmuję ten proces starzenia jako naturalna konsekwencja po prostu życia. I tu bardzo dużo osób próbuje ten czas nadgonić i wtedy jest no to róbmy, róbmy zabiegi, żebym odmłodziła, odmłodził, co też nie prowadzi do.

Mariusz Borkowski
Tylko stosując medycynę estetyczną do odpowiednich efektów, bo mówimy o pewnym holistycznym podejściu do terapii. Czyli trzeba zmienić sposób życia, trzeba zmienić sposób jedzenia. Trzeba zmienić również otoczenie, otaczać się ludźmi, którzy nam dają energię. No i trzeba się kochać, dlatego że jeżeli partnerzy, no trzeba o tym powiedzieć, uprawiają seks, są ze sobą Szczęśliwi, to naprawdę inaczej. Inaczej na siebie się patrzy.

Monika Rachtan
Tak, bo jeżeli mamy takie poczucie, że ktoś nas kocha, że jesteśmy dla kogoś atrakcyjni, to wstajemy rano z łóżka, patrzymy w lustro i mówimy no wow! Jednak dajesz radę. Ale chciałam Cię zapytać, kto zapoczątkował tą modę właśnie na na to, żeby coś poprawiać, coś zmieniać. Bo powiedziałaś na początku, że media społecznościowe, ale historia medycyny estetycznej jest nieco dłuższa niż historia mediów społecznościowych. Skąd to się wzięło? Czy to gwiazdy może?

Mariusz Borkowski
O już człowieku bo już nawet tysiące lat temu, już w starożytnym Egipcie już się poprawiano. Są na to odpowiednie dowody naukowe i to towarzyszy nam ta potrzeba bycia ładniejszym, piękniejszym. Towarzyszy nam od wieków i to się nie zmieni. Natomiast to się na pewno w ostatnich czasach mocno przyspieszyło. Wynika to z tego, że mamy odpowiednie preparaty, które mogą nam pomóc w tym, żeby wyglądać lepiej. I mamy też presję społeczną, żeby wyglądać lepiej. Zobaczmy, jak wyglądał czterdziestolatek w czasach właśnie komuny, prawda? Był nawet taki film jak byśmy zobaczyli obecnych 40 latków. To tak jakby to się o to 10 lat poprzestawiało, bo. Bo nawet ten sześćdziesięciolatek, jak odpowiednio dba o swoją kondycję fizyczną, wygląd, to może spokojnie nawet wyglądać jak czterdziestoparolatek. Aktualnie w związku z tym coraz więcej widzę też ludzi takich bez wiekowych, że ja się patrzę i kompletnie nie mam pojęcia, ile ktoś ma lat.

Monika Rachtan
Ja się w 100% zgodzę z tym, że właśnie te czynniki, w których my się obracamy, pozwalają nam, wokół której się obracamy, pozwalają nam kontrolować to starzenie się. Bo ja znowu mam takie obserwacje, że bardzo często, jak wiesz, zapraszam tutaj na kanapę różnych lekarzy, różnych medyków, którzy o zdrowym życiu wiedzą wiele i sami starają się być przykładem dla pacjentów, jak żyć zdrowo i często oni zasiadają na kanapę i zaczynają opowiadać tak, jak my sobie rozmawialiśmy. Zanim będzie kamera start, to rozmawiamy o różnych rzeczach. Na przykład odpowiadam, że moje dzieci, mój syn na trzecim roku studiów i ja tak siedzę i mówię Pani profesor, czy pani profesor ma syna na trzecim roku? Przepraszam, ale 40 latka nie może mieć syna na trzecim roku studiów, jeżeli jest lekarzem, No bo to zawsze u lekarzy działało tak, że najpierw studia, potem dzieci, a pani profesor odpowiada Pani redaktor, ale ja mam już jestem już po 50 tce, ja mam 51 lat, ja mówię O Boże, w życiu bym nie powiedziała absolutnie.

Monika Rachtan
Wygląda pani jak 38. Nie, nie, nie. Dziękuję, pani redaktor. Więc faktycznie ten zdrowy styl życia, ta dobra dieta, zdrowa, pełnowartościowa i aktywność fizyczna, myślę, że to jest naprawdę klucz do tego, żeby starzeć się pięknie.

Mariusz Borkowski
Jestem przykładem dlatego, że w wieku 45 lat w pasie miałem około stu centymetrów. Obecnie to jest w granicach 81 82. Jestem w stanie spokojnie w każdej chwili przebiec maraton z dobrym wynikiem, a jak trochę potrenuję, to i przebiegam sto kilometrów bez większego, że tak powiem, problemu.

Monika Rachtan
Sto kilometrów?

Mariusz Borkowski
Też się zdarzyło w moim życiu. No i. Ale to nie chodzi o to, żeby robić 100 kilometrów. Chodzi o to, żeby zdrowy prowadzić zdrową aktywność fizyczną. Może zapomnieć czasem o samochodzie, przejść się piechotką, skorzystać z komunikacji miejskiej, po prostu korzystać z tego, żeby wprowadzać do życia więcej ruchu. Oczywiście trzeba to robić też pod kontrolą, no bo osoby nieco otyłe nie powinny się rzucać od razu w bieganie, bo na pewno się to skończy tragicznie dla ich stawów, Ale generalnie myśleć z rozsądkiem o tym swoim ciele jako o czymś takim pięknym, które zostało nam dane na jakiś określony czas i jeżeli będziemy o to nasze ciało dbać, to to nasze ciało będzie nam więcej i dłużej służyć.

Monika Rachtan
A powiedz mi, jak chodzisz ulicami Warszawy, to czy zauważasz, że medycyna estetyczna stała się dla nas bardzo dostępna i że tak naprawdę kiedyś korzystała z nich tylko wybrana garstka osób, a teraz zabiegi są tak powszechne? No ale jak widzimy na tych ulicach nie wszystkie są dobrze wykonywane.

Mariusz Borkowski
Znaczy problem wykonywania zabiegów medycyny estetycznej wynika z tego, że bardzo dużo osób i uprawnionych, i kompletnie nieuprawnionych zajmuje się wykonywaniem zabiegów medycyny estetycznej. Ponieważ wydaje się niektórym osobom, że jeżeli coś będziemy podawać w okolice twarzy, no to tak jakbyśmy misiowi podawali i można sobie pozszywać i nie ma żadnego problemu. Problem jest po pierwsze wizualny i Różnie się również różnimy pod kątem tym jak się ubieramy i jednemu się może podobać jeden styl lub drugiemu drugi styl i to może przekładać się również na wygląd medycyny estetycznej. Jak chcemy wyglądać? Druga rzecz jest taka, że bardzo często po prostu te zabiegi są wykonywane źle i efektem tego jest po prostu jakiś wynaturzony wygląd.

Monika Rachtan
Bo ja często będąc na takim popularnym portalu, na którym rezerwuje się wizyty u różnych specjalistów, właśnie natrafiam na na przykład salony kosmetyczne, które proponują różne zabiegi z dziedziny medycyny estetycznej i jestem trochę przerażona. I nawet czasem, kiedy trafię do takiego salonu, ale nie po to, żeby sobie coś wstrzykiwać, tylko np. Żeby zrobić sobie paznokcie. Pytam te panie na przykład, kto się decyduje na takie zabiegi? Albo jakie to są osoby? Co nimi kieruje? Czy one się nie boją? I często słyszę odpowiedź, że jednak w tym gabinecie kosmetycznym jest 50% taniej. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że kiedy inwestujemy w swój wygląd i w to, jak będziemy siebie oglądać w lustrze codziennie. Zrobienie sobie takiego zabiegu w wątpliwym miejscu, czyli w miejscu, które no nie powinno świadczyć takich usług, bo wiemy, że medycyną estetyczną powinni zajmować się lekarze, którzy są do tego kształceni. No to trochę budzi moje takie kontrowersje, że jednak ludzie dalej sobie to robią.

Mariusz Borkowski
To znaczy jeżeli chodzi o polskie prawo. To polskie prawo nie zakazuje salonów kosmetologom wykonywania zabiegów medycyny estetycznej. Według mojej wiedzy, jeżeli chodzi o lekarzy, no to pamiętajmy, że lekarze mają prawo do przepisywania leków. Jeżeli będzie jakiekolwiek powikłanie, no to lekarz jest do tego przeszkolony i może zająć się leczeniem takiego powikłania. Natomiast mówiąc o osobach nieuprawnionych. Mówiłem o osobach, które nawet nie mają kompletnie wykształcenia medycznego, a również wykonują zabiegi medycyny estetycznej. Po prostu osoby, które biorą sobie strzykawkę, przeszły jakieś kursy, których nie powinny wykonywać i wykonują te zabiegi. Pamiętajmy, że tych osób jest również bardzo dużo, co powoduje konieczność pewnej regulacji i na tą regulację cały czas czekamy, żeby odróżnić, kto może te zabiegi wykonywać, a kto nie. Pamiętajmy również o tym, że zabiegi wykonywane są przez preparaty, które są wyrobami medycznymi, czyli przeszły przez pewien proces rejestracyjny i dopuszczenia do obrotu na rynku i są dopuszczone do obrotu jako preparaty do wstrzyknięcia, czyli iniekcyjne. Ale znajdują się na rynku preparaty, które wyglądają jak iniekcyjnie. Bo jeżeli widzimy ampułkę, strzykawkę z igłą, to wydaje nam się, że jest to produkt iniekcyjny, ale jest to produkt niedopuszczony do obrotu.

Mariusz Borkowski
Nie jest to wyrób medyczny, który po prostu ktoś może nam podać i ten produkt nie ma żadnych. Nawet jest na nim napisane, że nie może być podawany iniekcyjnie, co powoduje, że pacjenci są. Bardzo często wprowadzani w błąd. I tu mówimy o pewnej konsekwencji. Czyli dokumentacja medyczna, którą lekarz musi prowadzić, czyli co zostało podane, jakie ilości, gdzie zostało podane versus gabinety, które tej dokumentacji nie muszą prowadzić, albo gabinety, które już w ogóle nie prowadzą żadnej działalności, działalności medycznej, które po prostu zajmują się takie osoby. Injectory, czyli podawacze, co mnie już w ogóle fascynuje i to też na Instagramie możemy widzieć ogromne ilości tego typu osób, do których osoby lgną, nie mając świadomości, że jeżeli coś pójdzie nie tak, bo pójść nie tak i powikłanie może być zawsze.

Monika Rachtan
Ale co może pójść nie tak? Co może się zdarzyć pacjentce, której wstrzyknięto w usta preparat, który nie był dopuszczony do obrotu.

Mariusz Borkowski
Nigdy nie wiadomo, jak ten preparat będzie działał. Ja raz widziałem pacjentkę, która miała po prostu dziury w policzkach. Ja nie wiem, po jakim to było preparacie. Zresztą to też nie jest miejsce, żeby mówić nazwy jakichkolwiek preparatów. I pacjentka w tej chwili będzie wymagała leczenia operacyjnego, plastycznego, żeby to.

Monika Rachtan
Ale to była taka dziura, że można było palce przyłożyć?

Mariusz Borkowski
To była dziura, z której sączyła się po prostu. Sączyła taka surowiczy płyn. To wyglądało naprawdę przerażająco. I tych przykładów jest coraz więcej, biorąc pod uwagę masowość wykonywania zabiegów. Natomiast jeżeli chodzi o powikłania, to pamiętajmy, że toksyna botulinowa jest lekiem. Jako lek powinien być wykonywany, musi być wykonywany przez lekarza, ponieważ tylko lekarz w naszym kraju może wykonywać zabiegi i podawanie leku. Mamy przykłady. Teraz też ci mówiłem tuż przed nagraniem programu, że w Bułgarii chyba dwa tygodnie temu była bardzo duża zagrożenia życia z podania toksyny botulinowej, która była wprowadzona do Unii Europejskiej spoza oficjalnej dystrybucji. Był to preparat koreański i pacjentka miała zaburzenia, zaburzenia krążeniowo oddechowe, które mogły doprowadzić do śmierci. To się odbiło dużym echem w naszym środowisku. W związku z tym lek przechodzi przez pełną drogę dystrybucyjną, przez hurtownie i dociera do konkretnego lekarza. I powinien ten lekarz go podawać. Natomiast ta toksyna botulinowa pochodzenia obcego jest gdzieś przewożona, nie wiadomo w jakich warunkach, bez jakichkolwiek atestów i podawana pacjentom, co jest po pierwsze niezgodne z prawem po wielokroć i naprawdę dziwię się, że ludzie decydują się na tego typu zabiegi.

Monika Rachtan
Mariusz. Zastanawiam się, bo nigdy nie byłam u lekarza medycyny estetycznej, ale wyobrażam sobie, jak to może wyglądać. Tak mniej więcej w praktyce. Jest pacjentka, która jest na fotelu, pewnie może nawet mieć zamknięte oczy, bo się boi tego, co się będzie działo. Jeszcze jak jest pierwszy raz w gabinecie. Wiadomo, to jest stresująca sytuacja. No i lekarz, który podaje jej lek, sam dokonuje opakowania tego leku, przygotowuje ten lek do iniekcji. I teraz czy ja jako pacjent, jeżeli się boję, jeżeli posłuchałam tego programu i mam obawy, mogę powiedzieć Panie doktorze, a czy pan doktor może mi pokazać, co mi podaje?

Mariusz Borkowski
Powiem tak proszę państwa, trzeba być asertywnym i nie bać się zapytać lekarza. Ja często w ferworze zapominam o tym, żeby pokazać pacjentowi, ale staram się o tym nie zapominać. I paru pacjentów poprosiło mnie Doktorze, a czy mogę zobaczyć, co to jest i tylko mnie strasznie przepraszali. Ja mówię ja bardzo przepraszam. To jest nie tylko to jest mój obowiązek, ale to jest prawo pacjenta, żeby zobaczyć, co jest konkretnie podawane, czy faktycznie jest podawane to, co jest deklarowane w stosunku do tego, co po prostu pacjent myśli, że jest podawane. Druga rzecz jest taka, że ja też sugeruję, żeby zrobić sobie nawet jeżeli nie mamy takiej dokumentacji typu, że pacjent nie ma jakiejś książeczki zabiegowej, zrobić sobie zdjęcie, jaki preparat był podawany. To jest również bardzo pomocne do tego, że jeżeli na przykład usta robimy preparatem jakiejś firmy, to może jesteśmy zadowoleni i na przykład do tego lekarza drugi raz nie trafimy z powodów geograficznych albo jakichkolwiek innych, żeby móc pokazać kolejnemu lekarzowi, jaki preparat był podawany, żeby podobne preparat móc zastosować.

Mariusz Borkowski
Więc to są rzeczy normalne, nie należy się wstydzić, to jest Absolutnie. Nawet jeżeli lekarz tego przez przypadek nie powiedział, to nikt się o to nie może obrazić, bo to jest rzecz naturalna. I mnie bardzo często po tych różnych doniesieniach medialnych związanych z toksyną bolinową na przykład mnie pacjenci pytają doktorze, a czy pan doktor na pewno ma tą oryginalną i jaką pan ma toksynę? Na rynku polskim tych toksyn jest stosunkowo niewiele. W związku z tym pacjenci łatwo mogą się dowiedzieć, jaka jest stosowana. I ja tłumaczę, stosuję tą, bo na przykład nie jest mi wygodna, bo jest na przykład płynna czy cokolwiek. I wtedy ten jakby tłumaczę, z czego to wynika. Natomiast nie jest tak, że. Że ten pacjent zawsze ma prawo się zapytać.

Monika Rachtan
I też chyba bardzo ważne jest to, żeby zwrócić uwagę na fakt, że pacjent musi podpisać zgodę na wykonanie takiego zabiegu. Popraw mnie, jeśli się mylę. Tak, i w takiej zgodzie muszą być podane powikłania, które mogą się pojawić po wykonanym zabiegu, bo ta zgoda musi być świadoma. Jeżeli my tego nie mamy napisanego, to potem trudno.

Mariusz Borkowski
Ale też pomijając oczywiście, że zgoda musi być, ale trzeba z tym pacjentem rozmawiać. Bardzo często też stosujemy obecnie stymulatory tkankowe i bardzo często pacjentom się wydaje, że stymulatory tkankowe nie dają powikłań i są dużo lepsze niż na przykład wypełniacze. Wypełniacze w tej chwili mają bardzo złą sławę i to niesłusznie, bo te wynaturzenia, które widzieliśmy na różnych ulicach różnych miast, to jest efekt po prostu przesadzonego, nadmiernego podawania wypełniaczy. Natomiast usta nie wypełnimy lepiej niż tylko kwasem hialuronowym i on jest najbezpieczniejszym preparatem, ponieważ jeżeli cokolwiek by poszło nie tak, mielibyśmy powikłanie. Mamy na to antidotum, czyli hialuronidazę, która akurat nie jest dopuszczona do iniekcji. W Polsce żadna hialuronidaza, ale z przyczyn medycznych można ten zabieg wykonać tłumacząc pacjentowi właśnie dlaczego ten Hialuronidaze wykonujemy. Ale jeżeli pacjentowi grozi martwica czy jakieś poważne powikłania, to hialuronidaza to jest jedyny sposób na odwrócenie działania kwasu hialuronowego. Ale pacjenci powinni rozmawiać świadomie z lekarzem i w przypadku stymulatorów tkankowych dzielę na dwie kategorie stymulatory bardziej miękkie, delikatne, które stosunkowo mało dają działań niepożądanych, ale ich cel jest delikatnego nawilżenia skóry i delikatnego pobudzenia produkcji kolagenu przez fibroblasty, czyli takie komórki, które ja to nazywam jak sokowirówka.

Mariusz Borkowski
Chcemy je jakby wyciskarka do soku, że chcemy z nich wycisnąć tą produkcję kolagenu, bo kolagen to 70% tego białka, które buduje naszą skórę. No i w tym momencie z wiekiem ten kolagen po prostu zmniejsza. To taka mała uwaga w nawiasach, żebyśmy wiedzieli, dlaczego ten kolagen tak dużo mówimy w medycynie estetycznej. Natomiast one mają działać delikatnie, ale też są stymulatory silne i stymulatorów silnych. To jest na przykład kwas limonkowy czy hydroksyapatent wapnia. I one mają udowodnione działanie, że nawet mogą stymulować produkcję fibroblastów aż o 65%. To jest naprawdę dużo i osoby, które mają bardzo silny układ immunologiczny, mają choroby autoimmunologiczne. Ten organizm może zacząć działać zbyt intensywnie. Z drugiej strony pamiętajmy, że pacjenci, jak mówi dr House, często kłamią, czyli przychodzą do różnych gabinetów. Trzeba mieć świadomość taką, że nie można przesadzić z ilością stymulacji i czasem właśnie te miękkie stymulatory są lepsze dla niektórych pacjentów, bo nie potrzeba od razu używać armaty do tego, żebyśmy wykonali jakiś zabieg, ale możemy tą silniejszą stymulację użyć dla pewnej grupy pacjentów, ale oni muszą być o tym poinformowani.

Mariusz Borkowski
Jakie są konsekwencje? Czy jesteśmy w stanie im pomóc? Kiedy by doszło do takiej konsekwencji? No i to jest ten moment, kiedy pojawia się gabinet lekarski, bo pamiętajmy o interakcjach teraz interakcję z lekami, interakcje z różnego rodzaju właśnie z suplementami diety, które mogą wystąpić przy stosowaniu pewnej terapii. To jest taki syndrom, który się nazywa właśnie, który może powodować różnego rodzaju reakcje autoimmunologiczne czy w obrębie skóry, czy nawet bóle mięśniowe, złe samopoczucie, które pacjent nawet nie kojarzy z faktem podania kwasu hialuronowego.

Monika Rachtan
Tylko te infekcje skóry i tylko te bóle, o których wspominałeś, mogą się pojawić w kontekście stymulatorów. Stymulatory dzisiaj są hitem internetu w ogóle wszystkie influencerki mówią patrzcie, jestem bez make upu, stymulator do życia. No i teraz pytanie właśnie na jakie konsekwencje należy się przygotować. Jeżeli ktoś ma zamiar przegiąć, albo po prostu dostanie zbyt silne stymulatorem.

Mariusz Borkowski
Żeby to było jasne. Ja też używam stymulatorów tkankowych, akurat mam u siebie podane w dolną część twarzy. Oczywiście nie mówię jaki, ale generalnie musimy mieć świadomość, że źle podany stymulator przez osobę, która nie korzysta z najnowszych procedur stymulatorów, może powodować pojawienie się intensywnych grudek. Dzisiaj miałem pacjentkę z Zurychu, która poszła do gabinetu, gdzie miała podawane stymulator tkankowy, który był podawany właśnie z obrotu nie do końca, który powinien być robiony. Zaoszczędziła może 100 czy 200 zł, a efektem jest to, że faktycznie cała dolna część twarzy spuchła i mija drugi tydzień od podania i pacjentka już ma dużą ilość grudek i bardzo mocno opuchnięta. I tutaj też jest też tego nie za bardzo rozumieją pacjenci, ale wyrób medyczny nakłada. Obecna ustawa o MDR nakłada, że producenci muszą zapewniać pewien stały łańcuch dostaw. Czyli wiemy, że został produkt wyprodukowany, trafia do dystrybucji i wiemy, do kogo on trafił na końcu. Bardzo często jest tak, że te produkty krążą między różnymi krajami, nie wiadomo w jakiej formie one krążą, w jakim bagażniku samochodów to jedzie i potem pacjent dostaje produkt, który jest może trochę tańszy, ale ten produkt nie wiemy, w jakich warunkach był przechowywany, bo w przypadku, kiedy kupujemy produkt bezpośrednio od producenta, a nie z różnego rodzaju dystrybucji innej czy internetowej jeszcze gorzej, bo bardzo często też osoby, które wykonują te zabiegi, po prostu kupują to gdzieś w internecie, gdzie już kompletnie nie wiemy, czy produkt jest oryginalny, skąd ten produkt pochodzi i tego też pacjenci nie mają świadomości.

Monika Rachtan
Trochę mi się to w głowie nie mieści. Bo wiesz, myślę sobie, że podajesz coś na twarz tą twarzą jakby jest Twoją wizytówką. Cały czas ją widać, nie da się zasłonić twarzy, żeby kiedy coś pójdzie nie tak, żeby nie było widać tych efektów. I że ludzie nie są dociekliwi, że są w stanie wydać bardzo duże pieniądze albo stosunkowo duże pieniądze. Niektórzy oszczędzają kilka miesięcy, żeby wybrać się do lekarza medycyny estetycznej albo też do miejsca, w którym podają sobie podawane są im takie preparaty i nie sprawdzają właśnie tego źródła, co jest bardzo, bardzo dziś myślę, jednak nagłaśniane. No bo zobacz, w przypadku szczepień, w przypadku szczepień tak się boimy tego, co nam zostanie podane. Znamy wszystkie powikłania, które mogą się pojawić. Są tacy, którzy w ogóle rezygnują ze szczepień, bo mówią, że szczepienia zabijają, a z drugiej strony podajemy preparaty czy pozwalamy podać preparaty właśnie w okolice twarzy i nie jesteśmy pewni, jakie jest pochodzenie tego preparatu. A co z tą pacjentką z Zurychu? Tak dobrze zapamiętałam.

Monika Rachtan
Udało się jakoś pomóc?

Mariusz Borkowski
Rozpocząłem proces leczenia. Właśnie przedwczoraj już jest duża skuteczność leczenia. Od razu mówię, że używam do tego leków, które są na receptę. Akurat w tym przypadku lek iniekcyjny i jest znaczna poprawa. Mam nadzieję, że pacjentka będzie wyprowadzona z tego stanu. Natomiast tych przykładów mamy naprawdę bardzo dużo. Pamiętajmy, że gdziekolwiek ten preparat zostanie podany, może spowodować skutki uboczne. Na przykład to też miałem okazję występować chyba w telewizji TVN. Przy okazji właśnie martwicy ust po podaniu kwasu hialuronowego u bardzo znanej modelki. Ja zresztą nawet nie wiedziałem, że to jest taka znana modelka. Problem był taki, że wiele gabinetów medycyny estetycznej czy lekarskich nie chciało tej pacjentki przyjąć. No, z powodów takich, że powiedziano ok, my nie wiemy co zostało podane, gdzie I w tym momencie chyba byłem jedynym gabinetem, który zgodził się tę pacjentkę przyjąć. Biorąc pod uwagę również ryzyka, bo pamiętajmy, że jeżeli powikłanie wychodzi z mojego gabinetu, to jest mój obowiązek doprowadzenia sprawy do końca.

Monika Rachtan
I teraz wiesz też, jak działać, prawda? Masz jakąś taką mapę.

Mariusz Borkowski
Jestem przeszkolony. Wiem, jak działać i oczywiście wykonuję te zabiegi, w których mogę pacjentowi pomóc. Jeżeli chodzi o. W przypadku gabinetów, które nie mają lekarza, to bardzo często ten pacjent na koniec właściwie nie może mieć udzielonej pomocy, no bo tego lekarza nie ma I rozpoczyna się proces szukania lekarza. Jest taka lekarka w Polsce, która została nawet oskarżona przez pacjentkę za to, że źle leczyła powikłania. Mam nadzieję, że o tym też będzie to mocniej nagłaśniane medialnie. Natomiast proszę sobie wyobrazić, że dlaczego ten lekarz potem nie chce przyjmować pacjentów z powikłaniami? No bo on jest na końcu tego łańcucha i potem pacjentka może powiedzieć, że to leczenie było wykonane nieprawidłowo.

Monika Rachtan
To doktora wina.

Mariusz Borkowski
No i tu jest kolejny problem. To jest taki, że na przykład bardzo często pacjentki, które mają naprawdę bardzo dużo tych wypełniaczy podane na przykład również nawet dwa, trzy lata po podaniu kwasu hialuronowego może wystąpić późna reakcja immunologiczna w postaci tego, że po prostu pacjent puchnie i tak jakby miał takie twarde policzki, jeżeli tam oczywiście był podany kwas hialuronowy. Pacjenci tego kompletnie nie łączą z kwasem hialuronowym.

Mariusz Borkowski
Leczenie jest stosunkowo proste. Wszyscy pacjenci mogą być spokojnie poddani terapii. Ja taką pacjentkę miałem w jednej z klinik i już została ona poddana terapii. Wszystko wróciło do normy. Ale oczywiście związane to było również z roszczeniem tego kwasu hialuronowego, która miała w sobie.

Monika Rachtan
Bardzo była na Ciebie zła, że jej to zabierasz?

Mariusz Borkowski
Słuchaj, po trzech tygodniach pacjentka wróciła i powiedziała Ja patrzę, ale ona jest z powrotem po wypełniana, bo gdzieś poszła do jakiegoś gabinetu. Ja mówię Słuchaj, co ty zrobiłaś? Ona mówi Słuchaj no, nie mogłam na siebie patrzeć. No to zostawiam bez komentarza. To jest wszystko, o czym żeśmy rozmawiali wcześniej. Ale też pacjenci nie pamiętają, jak wyglądali wcześniej i jak nagle wrócą do swojego pierwotnego wyglądu. No to również pojawia się problem, że oni wydaje się, że została im zrobiona jakaś krzywda, no bo nagle wrócili do tego wyglądu, który był. A poza tym pamiętajmy, że przyzwyczajamy się do tego, co widzimy w lustrze i zapominamy też o procesie starzenia się, który jest naturalnym procesem, który dotyczy każdego z nas.

Monika Rachtan
A czy uważasz, że te regulacje, o których jeszcze nie powiedzieliśmy, ale o które chcę Cię zapytać, czy powinny się pojawić regulacje, które chroniłyby pacjentów przed takimi sytuacjami, o których dzisiaj rozmawiamy. Bo tak jak w przypadku dietetyków, ten rynek jest bardzo mocno. Jest bardzo duży problem na rynku dietetyków przez to, że właśnie nie ma jasnych zasad działania takich osób. Tak samo wydaje mi się, że w medycynie estetycznej. Ja myślę, że idąc ulicą Warszawy jesteśmy w stanie znaleźć miejsce, które robi zabiegi medycyny estetycznej, a absolutnie nie ma do tego uprawnień. Myślisz, że tutaj są potrzebne regulacje i że Ministerstwo Zdrowia powinno się za to zabrać?

Mariusz Borkowski
Te regulacje sami trochę tworzymy jako lekarze, bo w tej chwili ja mam taki tytuł jak właśnie lekarz medycyna estetyczna naprawczej, który ma swój kod, również zawodowy i staramy się, żeby nasi członkowie Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-aging i innych towarzystw lekarskich, żeby przechodzili taką certyfikację umiejętności, żeby mieć taką umiejętność I ona jest wpisana do rejestru. Jeżeli chcemy sprawdzić, czy ktoś jest lekarzem, to wystarczy napisać. Naczelna Izba Lekarska, nawet wyszukiwarkę. Naczelna Izba Lekarska i na przykład napisać Borkowski. Wtedy widzimy takiego panią lub pana doktora, możemy wejść w profil i wtedy widzimy, jakie ma stopnie naukowe, czy faktycznie ma doktorat, czy nie ma i jakie ma specjalizacje ukończone. No i w tym momencie ten opis jest normalnie wrzucony jako umiejętność lekarska, która jest certyfikowana egzaminem odpowiednim, które wykonują towarzystwa do tego uprawnione. W Polsce natomiast oczywiście to dotyczy lekarzy, nie dotyczy to innych miejsc i ciężko sprawdzić umiejętność gabinetów stomatologicznych, bo to też zwykle weryfikuje Instagram, a nie rzeczywistość. Natomiast te regulacje są niesłychanie potrzebne, ponieważ kiedy pojawia się powikłanie w gabinecie, który nie współpracuje z lekarzem, mam pacjentkę po podaniu nici hialuronowych w okolicy nosa, zakażona gronkowcem złocistym.

Mariusz Borkowski
No problem olbrzymi. Wielomiesięczne leczenie, do tego zaburzenie już faktycznie widzenia siebie, to już możemy mówić o stanach depresyjnych, no bo to się bardzo ciężko leczy. I co się stało? No gabinet kosmetologiczny nie odbierał telefonów i zablokował panią.

Monika Rachtan
No właśnie, wtedy pacjent pozostaje.

Mariusz Borkowski
Sprawa jest w sądzie. Z tego co wiem, ja tam też opinie pisałem dla tej pacjentki w tej sprawie. No ale o to chodzi, że lekarze są ubezpieczeni na tego typu sytuacje, ale przede wszystkim lekarz jest do tego uprawniony, żeby pomóc wypisać odpowiedni lek. A tam wystarczyło zastosować na początku szybciej odpowiednie leczenie antybiotykowe przeciw zakażeniowe nie byłoby żadnego problemu. Natomiast to czasem my sami sobie generujemy. I dla przykładu w Niemczech jest tak, że właściwie tylko lekarz może wykonać zabiegi medycyny estetycznej, począwszy od laseroterapii, skończywszy na podawaniu preparatów. Jakiekolwiek przerwanie ciągłości tylko i wyłącznie lekarz. Regulacje są różne. W Wielkiej Brytanii do tego dopuszczone są również osoby pielęgniarze, pielęgniarki, czyli te osoby, które i tak pracują z pacjentem. Ja nie mówię, że powinniśmy kogoś wykluczać z zawodu, bo ja uważam, że moi koledzy i koleżanki, którzy wykonują zawód pielęgniarki czy pielęgniarza, absolutnie powinny też mieć możliwość wykonywania tego typu zabiegów i Natomiast moja opinia prywatna nie ma żadnego znaczenia. Powinno to być uregulowane i kontrolowane. W Niemczech w tej chwili po prostu zostało to zrobione konsekwentnie i wiem, że są kontrole i to powoduje, że że wtedy po prostu ten pacjent może być bardziej pewny, że trafia do właściwej osoby, która jest przeszkolona, która poradzi w sytuacji po prostu jakiegokolwiek powikłania.

Monika Rachtan
Dajesz odpowiedź na moje pytanie. Taka jedna influencerka, którą obserwuję, która zajmuje się medycyną estetyczną, a absolutnie nie ma uprawnień do tego, żeby to robić, musiała wyprowadzić się z Niemiec i przenieść swój biznes do Szwajcarii. Już teraz wiem dlaczego. No właśnie. Jedni kochają medycynę estetyczną, drudzy jej nienawidzą, ale też są sytuacje, w których medycyna estetyczna tak naprawdę ratuje komuś życie. I nie myślę tutaj o tym, że ktoś musi mieć większe usta, żeby czuł się szczęśliwszy. I to jest jego życie uratowane. Ale wielokrotnie z medycyny estetycznej, z chirurgii plastycznej korzysta się w sytuacjach, kiedy u pacjenta dochodzi do jakiejś choroby, dochodzi do jakichś zabiegów i wtedy to jest bardzo uzasadnione i chyba bardzo potrzebne.

Mariusz Borkowski
No bo tu cały czas mówiliśmy o pewnym ryzyku, ale też jest to piękna gałąź medycyny, która pozwala nam. Pamiętajmy, że te zabiegi są dużo bezpieczniejsze niż zabiegi chirurgiczne. To jest trochę bilet w jedną stronę. W przypadku chirurgii ciężko odtworzyć ten stan sprzed zabiegowy. W przypadku medycyny estetycznej wykonywanej z rozsądkiem krok po kroku. Te zmiany są odwracalne. I to nie jest tak, że to już jest koniec. I tych przypadków jest naprawdę bardzo mało, których nie potrafimy odwrócić. Natomiast jest to piękna gałąź, która pozwala nam się lepiej poczuć. Ja z niej oczywiście też. Jako pacjent korzystam też na moich mediach społecznościowych. Pokazuję, jak wyglądają zabiegi wykonywane.

Monika Rachtan
Czyli masz swojego lekarza medycyny estetycznej czy sam, sam siebie.

Mariusz Borkowski
Samemu nie polecam, naprawdę oddaję się tylko w ręce takich osób, które potrafią to wykonywać i jestem z tego zadowolony i po prostu opóźniam proces starzenia. Ale nie walczę z tym obsesyjnie. Po prostu chcę wyglądać dłużej młodziej i czuć się z tym lepiej. Ale jestem zadowolony ze swojego wyglądu i ze swojego życia, co powoduje, że po prostu nie mam obsesji. Natomiast też lubię pokazywać pacjentom, jakie. Jak zabieg może być wykonany prawidłowo, jak jakie daje to efekty, jak przekłada się to na wygląd mojej 54 latka. I wydaje mi się, że to jest Myślę, że coś, co też czasem powoduje, że kobiety przeprowadzają swoich mężów, mówią słuchaj, doprowadź ich.

Mariusz Borkowski
Do swojego.

Mariusz Borkowski
Stanu. No ale oczywiście to nie jest tak, jak powiedziałem wcześniej, tylko medycyna estetyczna. To jest całe podejście do swojego życia i to, żebyśmy byli po prostu szczęśliwi.

Monika Rachtan
Ja myślę, że warto podejść z rozsądkiem do wszystkich decyzji związanych właśnie z medycyną estetyczną i absolutnie nie myśleć tu o zakazach i nakazach, czy o tym, czy wypada, czy nie wypada, ale o tym, czego tak naprawdę my w środku potrzebujemy i co będzie dla nas dobre. I z tą myślą Was dzisiaj zostawiam, żebyście odpowiedzieli sobie na to pytanie czego pragniecie? Jeżeli jest to jakiś drobny zabieg medycyny estetycznej, to po prostu idźcie w dobre ręce. Bardzo Ci Mariusz dziękuję za naszą dzisiejszą rozmowę.

Mariusz Borkowski
Dziękuję serdecznie Tobie i mam nadzieję, że będzie się ten podcast Państwu podobał.

Monika Rachtan
Moim gościem był Mariusz Borkowski, doktor nauk medycznych zajmujących się medycyną estetyczną. Ja nazywam się Monika Rachtan. To był program Po Pierwsze pacjent. Zapraszam Was bardzo serdecznie na moje media społecznościowe, ale na Mariusza także, bo tam też dużo fajnych rzeczy można zobaczyć i do zobaczenia. Dziękuję bardzo.

Previous episodes

09.04.2025
00:32:15

One packet of cigarettes is 4 hours less life. Seriously... it's not worth it. Episode 98

Did you know that cigarette smoking is not only a risk of lung cancer, but also one of the main causes of cardiovascular disease?

02.04.2025
00:45:04

KORD - Comprehensive developmental care programme for preterm infants. Episode 97

Did you know that as many as 25,000 premature babies are born in Poland every year?

26.03.2025
01:01:20

Aesthetic gynaecology - fad or real help for women? Episode 96

Did you know that cosmetic gynaecology is not just a matter of appearance, but often a necessity due to pain and health problems?

19.03.2025
00:37:04

Where does aggression on the road come from? Emotions determine what kind of driver you are. Episode 95

Can driving be a form of therapy?

12.03.2025
00:39:26

Urogynaecological physiotherapy for female urinary incontinence. Episode 94

Did you know that incontinence can affect not only menopausal women, but also young girls who have never given birth?

05.03.2025
00:31:50

Facts and Myths about Oral Health: A conversation with PTS President Prof. Marzena Dominiak. Episode 93

How does the condition of our oral cavity affect the health of the whole body?

00:00:00